RC LENS WRACA DO ELITY
LE BALLON MAGAZINE
RETRO
RC LENS WRACA DO ELITY:
KREW, ŁZY I ZŁOTO Pięć długich lat czekano w Lens, aby ukochany klub regionu wrócił do piłkarskiej elity. Po kilku pechowych próbach udało się osiągnąć cel. Racing Club po zakończeniu rozgrywek z powodu epidemii koronawirusa uzyskał promocję, zajmując drugie miejsce w lidze i wraca w szeregi najlepszych zespołów nad Sekwaną. “Sang et Or” to pasja, radość, sukces, ciężka praca, ale i smutek czy rozczarowanie. Warto przypomnieć ostatnie dzieje tej drużyny.
Autor KAMIL TYBOR twitter: @KamilTybor
Ślady hiszpańskiej okupacji odzwierciedlone w kolorach Racing Club to klub mający rzesze fanatycznych kibiców. Powstał w 1906 roku, a we francuskiej elicie spędził 58 sezonów. Teraz kibice mają nadzieję wrócić tu na dłużej. Po ogłoszeniu przedwczesnego finiszu rozgrywek - miało to miejsce 30 kwietnia - na północy Francji rozpoczęła się żółto-czerwona fiesta. Lens to typowo robotnicze miasto, związane z górnictwem, w którym pot i ciężka praca nie są niczym nadzwyczajnym. Aglomeracja z mocną tożsamością przesiąkającą klub piłkarski i wpływającą na niego. Kopalnie, ciężki przemysł czy historyczne zaszłości czynią z jego mieszkańców ludzi twardych, mocno stąpających po ziemi i nieustępliwych... i taki, nieustępliwy ma być zawsze RC. Nawiązując do losów regionu nie można nie wspomnieć - choćby w formie ciekawostki - o dwóch okresach: pierwszej wojny światowej i hiszpańskiej okupacji, która miała miejsce w XVI wieku. Podczas Wielkiej Wojny Lens leżało praktycznie na samym froncie. Populacja zmniejszyła się o połowę, a gdy straszny konflikt ucichł, nie było do czego wracać. Miejscowość została kompletnie zniszczona i przybywająca ludność musiała odbudowywać wszystko od podstaw - w tym kopalnie, bo te zniszczyli wycofujący się Niemcy. Ciężka praca i odbudowa na przekór wszystkiemu leży więc w etosie Lens od zawsze. Historia barw RCL sięga jeszcze dalej. W początkowym okresie powstania “Sang
| str. 83
et Or” głównymi barwami zespołu były najpierw zielono-czarne, a następnie błękitne. Te znane wszystkim dziś wiążą się z osobą prezydenta Pierre’a Moglii, który wybrał je jako nawiązanie do... flagi Hiszpanii. Pan Mogli wpadł na ten pomysł przechadzając się nieopodal ruin kościoła Saint-Léger, śladu iberyjskiej konkwisty.
Skomplikowana dekada i upragniony powrót Historia historią, ale żyć trzeba teraźniejszością, a ta dla RC Lens nie zawsze jest usłana różami. Jedną z gorszych w dziejach drużyny była ostatnia dekada. W 1991 roku „Lensois” zawitali do najwyższej ligi w bardzo podobnych okolicznościach jak obecnie (decyzją administracyjną). Wtedy to z Ligue 1 w skutek karnej degradacji pożegnało się Girondins Bordeaux, a jego miejsce zajęli Złocisto-Krwiści. W elicie gościli nieprzerwanie do 2008 roku.
- Spadek do Ligue 2 pod koniec sezonu 2007/2008 był prawdziwą katastrofą dla klubu. Późniejsze problemy wynikają z tego momentu, ponieważ klub co roku musiał martwić się o finansowanie. Kiedy pogoń za pieniędzmi staje się jedynym celem, traci się duszę i to prawie nas zabiło. Przeszliśmy w ręce banku, potem mafii z Azerbejdżanu - zanim częściowo przeszliśmy pod kontrolę Atlético Madryt. Na szczęście ten katastrofalny okres skończył się wraz z przybyciem nowego właściciela, Josepha Oughourliana, doświadczonego biznesmena, który zakochał się w Racingu i jego kibicach. Wróciło zaufanie - mówi sympatyk RC Lens, autor książki “Opera Ludu, stadion jako szkoła życia”, Alexandre Taillez.