RAPORT ANALIZA RYNKU
RZADKO ZMIENIAM PARTNERÓW HANDLOWYCH
O
MICHAŁ KEŃSKI WŁAŚCICIEL PAPU, ZIELNIK, INFORMAL KITCHEN
Obecna współpraca z dostawcami jest mocno ograniczona, zamawiamy kilka procent tego, co przed lockdownem. Ograniczamy się do żywności, opakowań na wynos, chemii. Zrezygnowaliśmy z zamawiania na przykład produktów do zaopatrzenia baru, gdyż on nie funkcjonuje. W obecnej sytuacji nie oczekuję od dostawców wsparcia. Oni są w tak samo trudnej sytuacji jak restauratorzy. Wszystkim nam spadły obroty. Jednocześnie chciałbym podkreślić, że większość naszych partnerów, w tym dostawców, podeszli bardzo elastycznie do płatności odroczonych, zarówno w przypadku pierwszego, jak i drugiego lokcdownu. Jeśli była taka potrzeba, rozkładali płatności na raty, proponowali prolongaty, zabierali z magazynów alkohole i wystawiali korekty, aby pomoc nam przetrwać. Taka postawa jest dla nas bardzo cenna. Rzadko zmieniam partnerów handlowych. Z wieloma pracuję od kilku lat. Mamy dobre relacje, otrzymuję od nich korzystne oferty w stosunku cena-jakość. W moim przypadku obecna sytuacja w żadnym stopniu nie zmieniła kryteriów doboru partnerów. Oczywiście można zmieniać dostawców w nieskończoność, gdyż tak naprawdę codziennie przychodzi ktoś ze swoją ofertą, proponując na przykład niższe ceny. Moim zdaniem, szkoda na to czasu. Nikt nie zaproponuje przecież na stałe niższych cen niż rynkowe, co najwyżej, na moment wejścia we współpracę jest w stanie je obniżyć, ale trzeba mieć świadomość, że dość szybko wskoczą na poziom rynkowy. Zawsze dobieram partnerów pod kątem jakości współpracy, czyli zwracam uwagę na to, czy towar dostarczany jest w cenie i jakości, na jaką się umawialiśmy, czy dostawa jest na czas, czy przedstawiciel handlowy się nami interesuje, proponuje promocje, jeśli są w ofercie firmy. Czy jest z nim kontakt, czy odbiera telefon, oddzwania. Wydaje się, że to podstawa, ale proszę mi wierzyć, że wciąż bywa to problematyczne. Wówczas szybko kończymy taką współpracę. Rynek dostaw żywności już bardzo urósł w roku 2020 i moim zdaniem ta zwyżkowa tendencja będzie się utrzymywała w kolejnych latach. Wciąż nie mamy pewności czy to ostatni lokcdown. Sam otworzyłem catering dietetyczny, między innymi jako zabezpieczenie przed kolejnymi ewentualnymi obostrzeniami. Jeszcze przed pandemią miałem plany otwierania kolejnych restauracji, teraz jednak wiem, że to szybko nie nastąpi. Zmieniłem priorytety, kładę nacisk przede wszystkim na rozwój cateringu dietetycznego. Mam też w planach otwieranie kolejnych sklepów internetowych z żywnością dostarczaną pod drzwi.
44
Co do wyposażenia, to na pewno pojawiło się w tym roku na rynku mnóstwo używanego sprzętu gastronomicznego z lokali, które nie przetrwały. Na pewno w bieżącym roku będzie to miało pewien wpływ na sprzedaż nowych urządzeń. Zobaczymy jednak, jak długo potrwa obecna sytuacja. Gdy gastronomia wróci do życia, na pewno zacznie się ruch na rynku. Powoli będą otwierać się nowe lokale w miejscu starych. Myślę, że większość gości restauracyjnych tylko czeka, kiedy będzie można normalnie usiąść i zjeść w lokalu. Jak skończy się lockdown w Polsce, restauracje powinny się zapełnić, jak skończy się w Europie i zaczniemy znów przyjmować gości z zagranicy, zarówno turystów, jak i gości biznesowych, to wszystko szybko wróci do normy. Myślę, że może być jeszcze lepiej niż przed pandemią. Jak to przetrwamy, to będziemy z pewnością silniejsi. Życzę nam wszystkim szybkiego końca tego wariactwa.
NOWOŚCI GASTRONOMICZNE, ŚWIAT HOTELI I SWEETS & COFFEE | Wydanie specjalne