RYNEK
BIZNES
W CZASACH CHAOSU Tak już z redaktorskim piórem bywa, że przychodzą mu do głowy myśli zgoła nieuczesane. Mając dostęp do łamów szacownego magazynu Eurologistics, pismak taki jak ja bezwzględnie to wykorzystuje pisząc o branży i wokół branży. Wrzucam więc kilka pojedynczych tez, wniosków, opinii. Jakby ktoś chciał podyskutować – zapraszam w skromne progi.
Tomasz Czarnecki
Zmiana
Nie wiem, czyli wiem
Niezmienne jest, że to słowo zmiana pojawia się w wielu moich publikacjach na temat obecnej sytuacji. Niemal codziennie czytam inne interpretacje wydawałoby się poznanych już faktów, podejmowane są decyzje wywracające do góry nogami postanowienia poczynione tydzień, czy miesiąc temu (rok to już niemal prehistoria). Właściwie nasze życie wygląda teraz jak zabawa z ołówkiem i gumką – „zapisujemy coś” w mózgu, by po chwili zmazać, nakreślając inne prawidła. Właściwie od pewnego czasu jedno nie ulega zmianie: pakiet mobilności jest wprowadzany ze szkodą dla niemal wszystkich a już z pewnością dla większości, licząc finalnych europejskich konsumentów. Chyba że... wszystko zostało postanowione, lecz jednak gdzieniegdzie można przeczytać o dalszych próbach zmian, modyfikacji. Chaos w chaosie.
Już bez koronawirusa było niezłe zamieszanie z interpretacją różnej maści przepisów, zarówno menedżerowie transportu jak i floty mieli sporo „zabawy” z tym. Obecnie już w ogóle mamy totalny bałagan. Nie wiemy czy dane regulacje zostały wprowadzone zgodnie z konstytucją i innymi nadrzędnymi regułami. Jako ludzie światli, dbając o swój biznes, chcemy (moje pozytywne domniemanie) je przestrzegać, lecz nie wiemy, czy w razie wpadki nas spotka kara, czy ta kara jest zgodna z prawem, na jakiej podstawie czynić odwołania, ile to potrwa, itp. Niczym w czeskim filmie – nikt nic nie wie (nie wiem też skąd się wzięło to powiedzenie, ale pasuje mi do koncepcji tekstu). Choć Sokrates by optymistycznie powiedział „wiem, że nic nie wiem”. Czyli jednak wiem!
132 – EUROLOGISTICS