KIEROWANIE TRANSPORTEM
ROZWÓJ
SZANSĄ NA PRZETRWANIE Z Ivanem Ružbackým, prezesem PKP Cargo Connect, rozmawia Tomasz Czarnecki Korzystając z tego, że firma zajmuje się różnymi rodzajami transportu, chciałbym zapytać jakie widzi pan perspektywy w Polsce przed transportem intermodalnym? - Intermodal w transporcie nie ma alternatywy. Kontenery to jeden z najważniejszych wynalazków XX wieku, a Grupa PKP Cargo, w szczególności PKP Cargo Connect, wpisuje się w trend rozwoju. Inwestujemy w wagony - platformy intermodalne, a także specjalistyczne rozwiązania, jak np. kontenery do przewozu cukru. W 2020 roku tylko w PKP Cargo Connect przewieźliśmy 2 731 318 ton w kontenerach (191 001 UTI) a na terminalach z Gliwicach, Warszawie i w Poznaniu przeładowaliśmy łącznie 169 630 TEU. Słyszałem opinie, że kolej ma szansę rozwoju w Polsce tylko w wersji transportu intermodalnego. To krzywdzący pogląd czy nasza rzeczywistość? - Kolej w ogóle powinna się w Polsce rozwijać, gdyż przez lata zapomnieliśmy o niej dbając głównie o drogi. Stwierdzenie, że należy jeszcze bardziej aktywizować wyłącznie obszar intermodalny jest błędne. Powinniśmy upowszechniać korzystanie z kolei w stopniu zrównoważonym, z naciskiem na obowiązujący trend intermodalny, który oczywiście nas cieszy. Dane statystyczne pokazują jego znaczny udział w rynku kolejowym. Przewozy intermodalne w Polsce w 2019 roku osiągnęły rekordowy wynik w historii - 19,5 mln ton. Tylko trzy pierwsze kwartały 2020 roku mimo pandemii pokazują kontynuację tego trendu z wynikiem około 17 mln ton.
Potrzebujemy dobrej strategii Dawno temu słyszałem popularne hasło „Tiry na tory”. Potem pojawiły się opinie, że to działa głównie w krajach alpejskich, do których Polska jak ma geograficznie kilkaset kilometrów. A dziś? - Transport naczep drogą kolejową rzeczywiście cieszy się dużo większą popularnością w krajach Europy Zachodniej. Wyższy poziom cen przewoźników drogowych, problemy z wystarczającą liczbą kierowców, ich czasem pracy oraz tendencje do redukcji ilości emitowanego CO2 do atmosfery spowodowały rozwój intermodalnych przewozów naczep. Sprzyja temu między innymi lepszy ogólny poziom
rozwoju sieci kolejowej i terminali, a także szybsze czasy przejazdu niż w Polsce, co powoduje wzrost konkurencyjności kolei w stosunku do klasycznego transportu drogowego. W Polsce transport naczep koleją nie jest jeszcze mocno rozwinięty. Przewoźnicy drogowi oferują niskie ceny i większą elastyczność. W naszym kraju mamy do czynienia z relatywnie niewielkimi odległościami, co faworyzuje transport drogowy, który oferuje też większe prędkości przemieszczania ładunków. Sytuacja ulega zmianie, jeśli rozpatrujemy przewóz ładunków do krajów Europy Zachodniej. Tylko w takiej konfiguracji staje się to mniej lub bardziej opłacalne. Aktualnie istnieje kilka pociągów kursujących regularnie, niemniej jednak nadal mamy do czynienia z niszą o sporym potencjale wzrostu. Spadek kosztów dostępności do infrastruktury kolejowej oraz wzrost cen transportu drogowego przy malejącej liczbie kierowców i polityka klimatyczna UE mogą sprawić, że ten segment przewozów zyska na popularności. I także w Polsce rozwinie się do poziomu, jaki widzimy obecnie w Europie Zachodniej. Jak państwa zdaniem wyglądamy jeśli chodzi o kolej, infrastrukturalnie względem innych krajów europejskich, szczególnie tych dla nas „konkurencyjnych”? - Jeżeli chodzi o infrastrukturę pod kątem modernizacji, przepustowości, prędkości to mamy bardzo dużo do nadrobienia w stosunku do innych krajów Starego Kontynentu. W krajach Europy Zachodniej w aspekcie transportu szynowego, występuje lepsza przepustowość, większe prędkości, szybsza organizacja przewozów. Rząd, samorządy i same firmy w sąsiednich Niemczech kładą wielki nacisk na ekologię, stąd przy budowie nowej fabryki zawsze myśli się o dostępie do infrastruktury kolejowej. Centra logistyczne i intermodalne punkty przeładunkowe są mocno wspierane przez lokalne
- Obecnie różne podmioty, w tym spedycje, powinny ze sobą współpracować, by móc się rozwijać a niekiedy w ogóle przetrwać. EUROLOGISTICS – 137