REFLEKTOR
LUDZKA OBSESJA POSIADANIA Prof. UAM dr hab. Maciej Błaszak Instytut Filozofii UAM
Gdyby wiek Ziemi zobrazować dobą, Homo sapiens – który wyewoluował 300 tysięcy lat temu – pojawiłby się na 5 minut przed północą. Życie każdego z nas trwa zaniedbywalnie krótko w porównaniu z wiekiem Wszechświata, a prawdopodobieństwo naszego pojawienia się jest bliskie zeru, pamiętając o wszystkich plemnikach i komórkach jajowych, którym nigdy nie było dane się spotkać. I jak spędzamy czas, którym los nas obdarował? Opanowani obsesją posiadania, zdobywamy co się da i zaciekle bronimy tego przed wszystkimi, którzy chcą nam to odebrać. Ludzie gromadzą dobra w przekonaniu, że to jest celem ich życia. Jednak po zaspokojeniu względnie podstawowych potrzeb, posiadanie kolejnych nie jest już tak satysfakcjonujące. Mimo to, definiujemy samych siebie za pomocą naszych majątków, a psychologiczna potrzeba posiadania jest tak silna, że zaryzykujemy własnym życiem, by obronić to, co już mamy. W 1859 roku, 450 pasażerów statku Royal Charter, powracających z australijskich kopalń złota do ojczyzny, utonęło u wybrzeży Walii, nie mogąc rozstać się ze zgromadzonym, ale ciężkim, majątkiem. Nie tylko hazardziści są uzależnieni od akumulacji środków – cecha ta dotyczy większości z nas. Własność ujawnia, co motywuje nasz gatunek. Słowo „motywacja” jest na miejscu, ponieważ pochodzi od słowa „emocje”. Dlaczego własność generuje tak silne emocjonalne stany? Ludzie sądzą, że szczęście bierze się z posiadania tego, czego chcemy, ale bardzo często to, czego chcemy, nie czyni nas szczęśliwymi. Psycholog Dan Gilbert nazwał to zjawisko „chybionymi pragnieniami” (miswanting): nie jesteśmy zbyt dobrzy w przewidywaniu, ile radości i zadowolenia da nam rzecz, której jeszcze nie mamy. Wykorzystują to komercyjne reklamy, sprzedając nam obietnice szczęścia po dokonaniu zakupu. W konsekwencji, wielu z nas kupuje i konsumuje więcej niż potrzebuje, co wpływa na los przyszłych pokoleń. Aktualnie nasza planeta ma 1,9 hektara produktywnej ziemi na osobę, jednak przeciętna osoba zużywa zasoby z odpowiednika 2,3 hektarów, co sprawia, że ludzkość zaczęła żyć na kredyt. Po ostatnim zlodowaceniu, które zakończyło się mniej więcej 12 tysięcy lat temu, ludzki styl życia uległ zmianie, ze zbieracko-myśliwskiego na osiadły. Wynalezienie rolnictwa i udomowienie zwierząt wytworzyło nadwyżki
zasobów, które mogły być magazynowane, ale również wykradane. Wówczas pojawiło się pojęcie własności i system praw regulujących, kto co posiada i kto co dziedziczy. Co ciekawe jednak, wynalazki kulturowe – normy, reguły, prawa, zwyczaje – znajdują się pod częściową kontrolą naszej biologii, jako że kultura – obok naszej anatomii, fizjologii i zachowania – jest częścią naszego przystosowawczego fenotypu. Tak jak nie wbijamy gwoździ gołą dłonią, używając młotka, tak nie myślimy gołym mózgiem, używając narzędzi kulturowych, takich jak pismo czy liczby. Wzorce kulturowe, dotyczące na przykład dziedziczenia własności, nie są produktem prehistorycznej umowy społecznej, lecz odzwierciedlają interes genów człowieka, który tę własność posiada.
Wzorce dziedziczenia Wydaje się oczywiste, że większość rodziców przekazuje swoją własność dzieciom, ale analiza wzorców dziedziczenia pokazuje pewne interesujące zależności. Nie wszystkie dzieci korzystają z majątku rodziców w tym samym stopniu, a różnice zależą to od płci dziecka oraz zamożności rodziców. We wczesnych latach 70. ubiegłego wieku, biolog Robert Trivers i matematyk Dan Willard zaproponowali model przewidujący wzorce dziedziczenia w zależności od zmiennych warunków środowiskowych. Zgodnie z hipotezą Triversa-Willarda, istnieje tendencja do preferowania męskich potomków w okresie „lat tłustych” i żeńskich potomków w okresie „lat chudych”. Rodziny, którym się powodzi, przekazują więcej środków synom, natomiast rodziny, które klepią biedę, przekazują to, co mają, córkom. Powód tej tendencji jest taki, że w trudnych czasach, na przykład ekonomicznego EUROLOGISTICS – 163