Aleksandra Bilińska Rozmawia: Hanna Raszewska
Aleksandra Bilińska: Bardzo chętnie spotkałabym się na scenie także z teatrem dramatycznym, ale na razie rzeczywiście koncentruję się na teatrach ruchu czy tańca. Taki teatr jest mi bliski z racji wspólnoty podstawowych, wręcz ontologicznych wartości, które widzę w muzyce, z wartościami istniejącymi w teatrze tańca. Ruch, gra, czas, narracja, przestrzeń, symbole... To wszystko przekłada się na fundamenty sztuki choreograficznej. Mnie osobiście zawsze fascynowała muzyka nieprogramowa, akustyczna i instrumentalna, ta, której założeniem jest wyrażanie samej siebie, ale to jest fascynacja słuchacza-odbiorcy. Jako kompozytorka widzę swoją twórczość zawsze w połączeniu z drugą dziedziną sztuki. To jest postawa, która ma swoje korzenie w odległej przeszłości. Muzyka bardzo długo, przez większość czasu swojego istnienia, była formą synkretyczną, występowała w zespoleniu z ruchem, z tańcem, z obrzędami. Może to z tego względu czuje się w niej dobrze wtedy, kiedy mam drugie medium współpracujące z moim. H.R.: Czyli wręcz woli Pani komponować do teatru niż uprawiać własną autonomiczną twórczość? A.B.: I tak, i nie. Na pewno jest we mnie także potrzeba autonomicznej, własnej twórczości, ale ona też realizuje się w ramach korespondencji sztuk. Tadeusz Baird, jeden z najważniejszych dla mnie polskich kompozytorów XX wieku, mówił, że kiedy komponuje utwór, to woli obejrzeć spektakl teatralny czy przeczytać wiersz niż wysłuchać koncertu, bo to go bardziej inspiruje niż sam dźwięk. Mam tak samo. Same formy czy sama muzyka nie inspirują mnie tak, jak robi to poezja czy inne dziedziny sztuki. Moja twórczość zawsze ma źródło w jakiejś formie pozamuzycznej, w innym zjawisku – niekoniecznie musi to być sztuka, może to być jakaś zwykła, codzienna sytuacja zaobserwowana na ulicy, ale impuls zawsze płynie z zewnątrz. Muzyka oczywiście jest celem i sposobem dotarcia do tego celu, ale
MUZYKA W TEATRZE
Hanna Raszewska: Komponuje Pani muzykę do spektakli teatru tańca. Dlaczego wybrała Pani właśnie ten gatunek sceniczny?
ALEKSANDRA BILIŃSKA –
absolwentka Wydziału Kompozycji, Dyrygentury i Teorii Muzyki katowickiej Akademii Muzycznej, specjalności teoria muzyki. Praca magisterska, pisana pod kierunkiem Józefa Patkowskiego, traktowała o twórczości elektronicznej najmłodszego pokolenia kompozytorów polskich. Od 1998 roku jest wykładowcą rodzimej uczelni. Organizatorka trzech edycji Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Literatura muzyczna XX wieku we współczesnej szkole” (Katowice 2004, 2005, 2007). Bierze udział w konferencjach naukowych oraz sesjach warsztatowych, prowadząc m.in. warsztaty z zakresu improwizacji fortepianowej. Napisała muzykę oraz scenariusze do kilkunastu spektakli teatru tańca z choreografią wybitnych polskich choreografów – m.in. Aleksandry Dziurosz, Andrzeja Morawca, Wojciecha Mochnieja. Jej kompozycje wykonywane były w Polsce, Puerto Rico, w Niemczech, na Ukrainie, w Japonii oraz Czechach. Jako pedagog współpracuje także z Uniwersytetem Muzycznym w Warszawie oraz z Fundacją „Muzyka jest dla wszystkich”. Jest także członkinią stowarzyszenia „Strefa otwarta”. W sferze jej zainteresowań pozostają techniki kompozytorskie muzyki XX wieku, muzyka elektroakustyczna, zagadnienia korespondencji sztuk, muzyka w formach interdyscyplinarnych, a przede wszystkim twórczość kompozytorek polskich, którym pragnie poświęcić swoją pracę doktorską.
9