140
Czy możliwe jest konserwatywne państwo dobrobytu? Polityczny spór o model państwa dobrobytu może okazać się jednym z najważniejszych w nadchodzących latach. Dyskutując o kształcie nadwiślańskiego welfare state, rozmawiamy o wielkiej etycznej umowie społecznej, która ma łączyć obywateli polskiej wspólnoty politycznej.
Piotr Kaszczyszyn Karol Mularczyk
Przedrukowujemy tekst wiodący odsłony „Spięcia” dotyczącej państwa dobrobytu, a także odpowiedź redaktorki Magazynu Kontakt. Skróty pozostałych trzech tekstów znajdują się na marginesach. „Spięcie” to projekt współpracy międzyredakcyjnej pięciu środowisk, które dzieli bardzo wiele, ale łączy gotowość do podjęcia niecodziennej rozmowy. Klub Jagielloński, Kontakt, Krytyka Polityczna, Kultura Liberalna i Nowa Konfederacja co kilka tygodni wybierają nowy temat do dyskusji, a pięć powstałych w jej ramach tekstów publikujemy naraz na wszystkich pięciu portalach. Inicjatywa wspierana jest przez Fundusz Obywatelski zarządzany przez Fundację dla Polski.
Państwo dobrobytu w pigułce Rok 1979 to symboliczna data dla historii projektu zachodniego welfare state. To właśnie wówczas miały miejsce dwa istotne wydarzenia: do władzy doszła Margaret Thatcher, która na dobre rozpoczęła demontaż brytyjskiego państwa dobrobytu, a we Francji do księgarni trafiła praca Jeana-François Lyotarda „Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy”,
w której filozof kultury wskazał na koniec epoki wielkich narracji. Powiązanie tych dwóch, na pierwszy rzut oka przypadkowo zestawionych ze sobą wydarzeń, przypadkowe wcale nie jest. Koncept państwa dobrobytu należy bowiem rozpatrywać nie tylko przez pryzmat określonego modelu polityczno-gospodarczo-społecznego, lecz przede wszystkim w kluczu wielkiej narracji jako modernistyczny w swojej istocie projekt racjonalizacji kapitalizmu przemysłowego, uporządkowania świata oraz nadania mu stabilnej i przewidywalnej postaci. Trójkąt państwo–pracodawcy–związki zawodowe, który organizował funkcjonowanie zachodniego welfare state, to tak naprawdę instytucjonalna forma wielkiej etycznej umowy społecznej, w której każda ze stron bierze na siebie odpowiedzialność za określony fragment rzeczywistości. Jednocześnie ta umowa miała charakter moralny – trudne negocjacje co do podziału uzyskiwanego dochodu, owoców pracy i wzrostu gospodarczego były rodzajem kiełznania ludzkich namiętności: pychy oraz chciwości.