Typ C. Wielkomiejski kolaż Wielkomiejskość jest w modzie. Znajdziemy obecnie wiele racjonalnych argumentów na rzecz mieszkania w centrum, takich jak skrócenie czasu dojazdów do pracy czy szkół, dobra komunikacja miejska czy rozbudowana sieć usług społecznych. Przede wszystkim jednak śródmieścia przyciągają jako „centra wydarzeń”, nęcą pulsującym życiem, całodobową ofertą kulturalną i rozrywkową. Szeroko pojęta miejskość jest promowana przez lifestylowych blogerów i stanowi nieodłączne tło reklam. Nie bez znaczenia jest fakt odrzucenia przez część mieszkańców monotonii towarzyszącej życiu w miejskich sypialniach, zarówno tych z wielkiej płyty, jak i tych w zespołach willowych. Masowe budownictwo XX wieku doprowadziło do wytworzenia urbanistycznych monokultur, rozległych połaci terenu zabudowywanych w tym samym czasie. Homogeniczne obszary przeżywają gwałtowny rozwój, by po latach w całości degradować się pod względem ekonomicznym, technicznym i demograficznym. Inaczej jest w centrach miast, gdzie – jak w naturalnych ekosystemach – różnorodność jest gwarantem stabilizacji: budynki i przestrzenie publiczne różnej skali, wieku i przeznaczenia zapewniają, że degradacja jednego z elementów nie wywołuje degradacji całości. Udział historycznych budynków jest jednym z generatorów tej pożądanej miejskiej różnorodności. W naturalnie miejskim krajobrazie sąsiadują obiekty stare i nowe, a jednostkowa zabudowa podlega stałej wymianie. Wiekowe budynki mieszczą zwykle punkty rzemieślnicze, antykwariaty czy kluby, których zaistnienie w nowej, a więc często drogiej zabudowie nie miałoby ekonomicznej racji bytu. Funkcje te mają kluczowe znaczenie w równoważeniu miejskiego ekosystemu i decydują o jego żywotności. Stare idee mogą czasem wykorzystywać nowe budynki. Nowe idee potrzebują starych budynków24. Specyfiką wielu miast w Polsce jest osiedlowy charakter obszarów śródmiejskich mający swe źródło w charakterze ich powojennej odbudowy. „Zabytkowe” gdańskie Główne Miasto odtworzono w latach 50. jako osiedle robotnicze, będące w istocie dużym zespołem bloków dla 6 tys. mieszkańców. W Warszawie, w miejscu zrównanej z ziemią zabudowy getta oraz części Śródmieścia, powstały osiedla Muranowa, Za Żelazną Bramą oraz inne, mniejsze zespoły mieszkaniowe. Śródmiejskie położenie nie uchroniło części z nich przed przypadłościami typowymi dla blokowisk: niedostatkiem usług społecznych i komercyjnych, niezdefiniowanymi, niczyimi przestrzeniami publicznymi, nadmierną powtarzalnością zabudowy skutkującą poczuciem anonimowości i wyobcowania. Transformacja ustrojowa oraz zmiana modernistycznego paradygmatu w planowaniu i społecznym postrzeganiu miasta sprawiły, że śródmiejskie nieużytki urbanistyczne stały się atrakcyjnymi terenami inwestycyjnymi. W 2002 roku do polskiego prawa wprowadzone zostało pojęcie „zabudowy śródmiejskiej”, które pozwoliło na liberalizację wymogów dotyczących odległości między
16