40 LAT KANY
Marta Poniatowska
Wiśnie i słoiki
W
eronika Fibich wydała kilka tomików poetyckich, wyreżyserowała ponad dwadzieścia spektakli i akcji teatralnych, zrealizowała pięć filmów i kilkanaście projektów artystyczno-społecznych. Pracowała z wieloma środowiskami, w tym szczególnie z osobami wykluczonymi: bezdomnymi, niepełnosprawnymi, uchodźcami, mniejszościami. Janek Turkowski jest autorem kilkunastu przedstawień, filmów, projektów site specific, cenionym i rozpoznawalnym twórcą teatru opartego na dokumencie, doświadczonym kuratorem i koordynatorem wydarzeń teatralnych. Oboje są związani z Kaną od ponad dwudziestu lat.
Ścieżki Janek i Weronika trafili do Kany w podobnym czasie. Po kilku latach funkcjonowania Teatru jako miejsca Zygmunt zaczął poszukiwać ludzi, którzy dopełniliby tę przestrzeń nową energią. Weronika, wtedy jeszcze studentka, autorka poetyckiego tomiku („mądra baba, z którą się dobrze gada…” – jak mawiał), dała mu się namówić na dołączenie do pracy Ośrodka, a Janek pojawił się niejako „w pakiecie” – razem z Piotrkiem Ratajcza-
14 |
kiem, który został poproszony o aktorskie zastępstwo w legendarnej Nocy. Wcześniej obaj dorastali przy Kanie – oglądali tu swoje pierwsze ważne spektakle, próbowali różnych warsztatów, pokazywali przedstawienia tworzonego wspólnie młodzieżowego teatru. Obaj brali potem udział w premierze Szlifierzy nocnych diamentów, wkrótce zaczęli też koordynować nowy festiwal: Spotkania Młodego Teatru „Okno”. Jak się okazało, zarówno dla Weroniki, jak i dla Janka Kana stała się główną decyzją na długie lata. Ale też od początku prawie istniała w nich także decyzja o sobie… Weronika od pisania, już wcześniej intensywnego i sensualnego, szybko przeszła do „powoływania obrazów” („…i w końcu stało się tak, że między tymi słowami, które wylewały się z kartki, powstała szczelina – odważyłam się przekroczyć te jedno-wymiary i wpisać je w przestrzeń…”). W ten sposób powstał jej pierwszy autorski spektakl: Galeria. Janek w różnych wcieleniach (od Teatru Tańca Buto im. Zygmunta Kolanusa w Lubieszynie przez Tanzgruppe Blashka po The Stettiners Theater) uparcie eksplorował ulubioną kategorię „świetlicówy jako środka wyrazu”. Bawiąc się przerysowaniem, nieudacznością i egzaltacją, budował oryginalne jako-