SPEKTAKLE
Anna Królica
Na styku czasów Martyna Lornec, Poczucie, że właśnie tak jest Rafał Pierzyński, Losing the form in darkness
„Taniec, taniec, jaki taniec?” przypomina mi się passus ze spektaklu Jestem miłością Barbary Bujakowskiej i Darii Kubisiak, w którym nawiązują do niezmiennie trwającej dyskusji, dotyczącej form i sposobów recepcji tańca współczesnego w Polsce. Dyskusji, którą rozpoczął swego czasu program zaproponowany przez Joannę Leśnierowską. Po piętnastu latach od tego momentu nawet u nas ontologia tańca przestała być kluczowym zagadnieniem i możemy spokojnie przeżywać, komentować samą sztukę jako taką. W tym roku zbliżyliśmy się też do piętnastych urodzin Starego Browaru Nowego Tańca. Na tę okoliczność zamówiono i wyprodukowano spektakl Pole Reports from Space w choreografii i koncepcji Claire Croizé i Etienne’a Guilloteau. Urodziny programu i tego swoistego „domu tańca” będziemy celebrować przez cały sezon artystyczny. W ramach świętowania tego sezonu kilka dni później miało miejsce kolejne długo wyczekiwane wydarzenie – spektakli powstałych w ramach
50 |
programu Solo Projekt Plus, które przygotowali Martyna Lorenc i Rafał Pierzyński. Oboje studiowali taniec współczesny i pedagogikę na Prywatnym Uniwersytecie Antona Brucknera w austriackim Linzu. Prace rezydencyjne tworzyli niezależnie od siebie, podejmując zagadnienia zróżnicowane tematycznie i estetycznie. Do Starego Browaru, swoistej kuźni nowej choreografii, trafia przecież w końcu każdy młody choreograf. Martyna Lorenc w projekcie solowym Poczucie, że właśnie tak jest mierzy się z autobiograficzną historią z dzieciństwa, którą zgrabnie wpisuje w historię rozwoju świadomości ciała, a zatem w pewnym sensie w historię tańca. Jej spektakl dzieli się na dwie części. Pierwsza dotyczy przeszłości, a druga – teraźniejszości. Odkrywanie swoich tanecznych korzeni i demaskacja przeszłości niesie dla widzów zawsze ujawnienie elementów wiedzy, której najczęściej nie spodziewali się wcześniej, a zatem rodzi zaskoczenie i podekscytowanie. Tu nie dzieje się inaczej. Najpierw widzimy na scenie