Historia Segwaya
POJAZD, KTÓRY MIAŁ ZREWOLUCJONIZOWAĆ ŚWIAT TEKST: RAFAŁ NOWICKI
Dwukołowiec Segway Personal Transporter został po raz pierwszy zaprezentowany publiczności w 2001 roku. Maszynie wróżono świetlaną przyszłość, jednak marzenia twórców pozostały marzeniami, ponieważ wynalazek nie odniósł sukcesu rynkowego. W lipcu, po blisko dwóch dekadach, zakończono produkcję oryginalnego wehikułu.
P
oczątki Segwaya sięgają lat 90., kiedy pewnego dnia wynalazca Dean Kamen zobaczył młodego człowieka na wózku inwalidzkim, który z trudem radził sobie z pokonaniem chodnika. Zdał sobie sprawę, że problemem nie był nieskuteczny wózek inwalidzki, ale to, że świat został zbudowany dla ludzi, którzy są sprawni fizycznie. Następnie wraz z zespołem stworzył własny wózek, a właściwie „samowyważające urządzenie mobilne” (Independence IBOT Mobility System), które umożliwia użytkownikom pokonywanie schodów i innych nierównych powierzchni. Inżynierowie zauważyli, że technologię wyważającą balans można wykorzystać też w inny sposób, i tak powstał pomysł na Segwaya. Twórca „pionowego dwukołowca” marzył o tym, by jego maszyna zrewolucjonizowała transport osobisty. Miała ułatwiać ludziom poruszanie się w środowisku miejskim i dojeżdżanie do pracy. „Będzie dla samochodów tym, czym samochód był dla konia i powozu” – powiedział na konferencji po premierze urządzenia. Chciał nawet, by w przyszłości siły zbrojne USA korzystały z Segwayów... podczas walki.
68
Business Life Polska
Segway PT (ang. personal transporter, transporter osobisty) trafił do sprzedaży w listopadzie 2002 roku, za pośrednictwem sklepu Amazon. Pierwsze egzemplarze sprzedawano za kwotę 5 tysięcy dolarów. Kilka miesięcy później pojazdy trafiły do poczty w San Francisco. Chodziło o przetestowanie ich w warunkach całodziennej eksploatacji przez „zwykłych” użytkowników. Ten marketingowy zabieg miał wpłynąć na zwiększenie popytu na transportery. O ile bowiem dwukołowiec cieszył się dużym zainteresowaniem na rozmaitych targach i wystawach, o tyle jego sprzedaż była poniżej oczekiwań. W 2003 roku Segway był już używany w sposób, w jaki się nam zwykle kojarzy: na parkingach, lotniskach i w centrach handlowych. Wynalazek przez wielu był chwalony, nie brakowało też jednak opinii krytycznych. Ponoć Steve Jobs był bardzo sceptyczny wobec tego projektu i ostrzegał Kamena, że jakikolwiek wypadek na Segwayu może zrujnować wizerunek firmy. Słowa okazały się prorocze, bo w kolejnych latach kilka znanych osób miało wypadki na Segwayach. Jednym z tych ludzi był ówczesny prezydent George W. Bush, który przewrócił się, jadąc na maszynie po terenie swojej letniej rezydencji w Kennebunkport w stanie Maine. Wypadek
Busha stał się przedmiotem żartów brytyjskiego prezentera Piersa Morgana, który kilka lat później także przewrócił się na Segwayu i złamał trzy żebra. W 2009 roku brytyjski biznesmen i milioner James Heselden kupił spółkę Segway, a rok później zginął w wypadku – podczas jazdy dwukołowcem spadł z klifu w Yorkshire...
Opinię Steve’a Jobsa podzielał także Jeff Bezos, prezes Amazona, który powiedział, że plany dotyczące Segwaya od początku były pełne wątpliwości. Zdaniem Bezosa wokół projektu było zbyt wiele niewiadomych, dotyczących m.in. kwestii prawnych. Na przykład tego, jak ten pojazd ma być traktowany – jak samochód, motocykl, a może jako rower ze wspomaganiem elektrycznym? Podobne wątpliwości wyrażały również firmy ubezpieczeniowe.