naszymi fanami! Mamy dwanaście nowych kawałków, których ludzie jeszcze nie słyszeli. Nie mogę się doczekać aby otrzymać feedback od fanów. To zdecydowanie najbardziej ekscytująca część tego wszystkiego - reakcje fanów.
Umrzeć za heavy metal Bardzo cenię takie zespoły jak Hammerfall. Za to, że konsekwentnie zmierzają obraną ścieżką. Za t,o że nieustannie inspirują. Za to, że nigdy nie zaliczyli jakiegoś krytycznego faux pas. Z Joacimem Cansem rozmawialiśmy na kilka dni przed oficjalną premierą dwunastego albumu studyjnego Szwedów, "Hammer of Dawn". Joacim tryskał energią i okazał się bardzo wdzięcznym rozmówcą, który równie ochoczo co na temat nowej płyty opowiadał o zamierzchłych czasach, kiedy to Hammerfall dopiero co stawiał pierwsze kroki na scenie. HMP: Joacim, Wasz nowy album to już dwunasta płyta studyjna w dyskografii Hammerfall. Masz czasem tak, że patrzysz na to wszystko i mówisz: wow, dwónasta płyta! Jak to możliwe że czas minął tak szybko? Joacim Cans: O tak! W takiej sytuacji jedyne co możesz zrobić to zadać sobie pytanie: co do cholery się stało? Dwunasty album? Niesamowite! Mam czasem wrażenie że od 25 lat siedzę w jednym miejscu i gadam o nowym albumie. Wiesz, kiedyś byłem szczęśliwy gdy wydawaliśmy pierwszy album, "Glory to the Brave" - to było wielkie wydarzenie, wydać heavy metalową płytę w środku epidemii mu-
skiego Heavy Metalu. Kiedy gadałem o tym z naszym managerem, to powiedział mi: "to wszystko dzięki Wam". Ja mu na to: "o nie, nie, nie, przecież byliśmy jedynie małą częścią tego wszystkiego". Ale faktycznie, ten album był czymś w rodzaju "nowa generacja kopie w drzwi". Oczywiście Hammerfall działa ramię w ramię z innymi zespołami, ale jestem bardzo dumny z tego, że wspólnie mogliśmy nakopać grunge'owi (śmiech). O tak, to wspaniałe czasy! Joacim, obiecuję że pogadamy jeszcze o tych rzeczach, ale teraz skupmy się na tym, po co się tu spotkaliśmy, mianowicie: "Hammer of Dawn" powoli
Foto: Sandra Myhrberg (CameraLucida)
zyki grunge. A no właśnie! Myślisz, że Wy oraz inni wykonawcy, którzy pod koniec lat 90. zdecydowali się na klasyczne uderzenie, wpłynęli na zmianę reguł gry? Cóż, musimy pamiętać że kiedy nagrywaliśmy "Glory to the Brave", był rok 1996. Muzyka heavy metalowa była najmniej fajną rzeczą której mogłeś wtedy słuchać, nikogo to w ogóle nie interesowało. Wielu ludzi których wtedy spotykaliśmy mówiło do nas: "hej, dlaczego nie gracie muzyki której ludzie chcą słuchać?". Odpowiedź była jednak prosta: gramy taką muzykę, bo po prostu chcemy ją grać. I kiedy wydaliśmy "Glory to the Brave" - tak nawiasem mówiąc zajęło mi to 10-15 lat żeby to zrozumieć - okazało się że była to wielka rzecz dla, nazwijmy to, nowej fali Nowej Fali Brytyj-
10
HAMMERFALL
staje się faktem. Moje pierwsze pytanie dotyczące tej płyty jest proste: czy nadal czu jesz ekscytację z powodu ukazania się nowego albumu Hammerfall? Czy raczej podchodzisz do tego rutynowo? O, nowy album, fajnie, znowu?! O tak! Szczególnie teraz, kiedy musiałem siedzieć zamknięty w domu przez ponad dwa lata! Ostatni koncert jaki zagraliśmy miał miejsce w lutym 2020 roku, dwa lata temu. Ta płyta jest inna w zasadzie pod każdym względem, zwłaszcza że została napisana, opracowana i nagrana podczas pandemii. Dlatego towarzyszy jej nawet większa ekscytacja niż zwykle, choć zwykle każdej płycie towarzyszy podobne uczucie. Tu jednak jest taka sytuacja, że tą płytą komunikujemy: hej, to koniec pandemii! Wróciliśmy i jesteśmy gotowi zagrać nowe kawałki live, spotkać się znów z
Joacim, jak to właściwie z Wami jest? Nowa płyta po kilku przesłuchaniach wydaje się być bardzo Hammerfallowa, nawet jeśli jesteście już całkiem innym zespołem niż byliście te kilkanaście lat temu. Powiedz mi, czy kiedy piszecie numery to mówicie sobie: dobra, teraz napiszemy kilka kawałków w stylu starego Hammerfall, czy może jednak przychodzi Wam to naturalnie, bez zbędnych kalkulacji? Cóż, myślę że jeśli znasz całą dyskografię Hammerfall, każdy pojedynczy kawałek z każdej następnej płyty, to wiesz, że Hammerfall to swego rodzaju marka, marka czystego, klasycznego, melodyjnego, metalu. Nigdy nie siadamy i nie opowiadamy sobie o tym jakie powinny być nasze nowe utwory. Tak długo jak wkładasz całe swoje serce i duszę w tworzenie tych numerów, ludzie rozumieją co chcesz im przekazać za ich pośrednictwem. Z drugiej strony, gdzieś z tyłu głowy wiesz, że musisz mieć pewien rodzaj zróżnicowania na albumie, nie możesz wbić na niego jedynie dziesięć szybkich kawałków, bo ludzie zwyczajnie będą tym znudzeni. To tak jakbyś zrobił dziesięć ballad na albumie - nie wiem, może to zadziałałoby w przypadku Scorpions, ale raczej nie sprawdziłoby się w przypadku Hammerfall (śmiech). Musisz też pamiętać że jeśli chodzi o pisanie w Hammerfall, to od dawna jest nas dwóch: ja i Oscar Dronjak, czasem pomagają nam inni członkowie zespołu. Ale ogólnie, jest to trwający, stały proces. Nie mamy tak, że siadamy razem i mówimy: "ok, czas napisać nowy album". Tak naprawdę, czasem ciężko powiedzieć gdzie jest granica pisania kawałków na nowy album i stary album. Wiele z nowych kawałków zaczęło swoje życie jeszcze podczas sesji nagraniowej do albumu "Dominium" czy podczas trasy koncertowej tego albumu, więc jest to proces który trwa nieprzerwanie. Wydaje mi się że taki system ma to do siebie, że jest bardzo naturalny, wynika z naturalnej ewolucji. Dobra, przyznaje, czasem siedzę i rwę sobie włosy z głowy: "cholera, czy ja nie napisałem czegoś podobnego 15 lat temu? Czy ta melodia czy riff nie pojawiły się już kiedyś gdzieś?" Ale prawda jest taka że po 25 latach i dwunastu albumach ciężko jest nie wynajdywać prochu na nowo, choć nie chcę aby to zabrzmiało, jakbym twierdził że na nowym albumie w jakiś sposób się powtarzamy. To nam raczej nie grozi. Też tak sądzę (śmiech). Wiesz, mogę powiedzieć że jestem z Wami od samego początku - kiedy w 1997 roku usłyszałem Waszą muzykę na którejś z kompilacji, dodawanej do metalowego periodyku, którego nazwy teraz już nie wspomnę, od razu wiedziałem że to muza dla mnie. To co zawsze przemawiało na korzyść Waszego zespołu był fakt, że miałem poczucie, że Wy, tak samo jak ja i inni moi kumple, jesteście fanami tych samych kapel, że tak samo jak mi nazwy typu Accept, Warlock, Stormwitch czy Riot nie są Wam obce. Czy fakt. że jesteście fanami, pozwoliło Wam być lepszymi muzykami? Czy sądzisz że dzięki temu jesteście bardziej wiarygodni dla Waszych odbiorców? Zdecydowanie. Z uwagi na to, że jesteśmy fa-