Rockowy zawrót głowy Rok 2021 przyniósł naprawdę sporą liczbę znakomitych, a przy tym bardzo różnorodnych płyt. Trudno porównywać jabłka z pomarańczami, więc w swoim zestawieniu starałem się grupować je nie tylko pod kątem gatunków, ale również funkcjonalności. Piszę tu o tym, ponieważ moim zdaniem "Last Days of Babylon" szwedzkiego The Sonic Overlords jest jednym z najlepszych albumów minionego roku… w kategorii muzyka samochodowa. Nie będziecie się przy nim wzruszać, ani poddawać go wnikliwej analizie, ale na pewno docenicie jego "czadowość". Zaproszenie do rozmowy na tematy rockocentryczne przyjął basista zespołu, Daniel Ramirez. HMP: Cześć! Pozdrowienia z Polski. Jak ci mija życie w pandemii? Daniel Ramirez: Cześć! Jak dotąd koronawirus traktował nas łaskawie. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Już na wstępie chciałbym wam pogratulować znakomitego albumu. "Last Days of Babylon" fantastycznie łączy ciężar doom metalu z klimatem rocka lat 70. Taką muzykę powin ni grać na okrągło w radiu! Dziękuję! Szczęśliwie nie mierzymy jakości naszej muzyki tym, jak często grają nas w komercyjnym radiu. Większe znaczenie ma dla nas odzew fanów. Chociaż jedna z największych rockowych stacji radiowych w Szwecji ostatnio zaczęła regularnie puszczać naszego singla, co akurat cieszy!
trafi tylko naśladować Ozzy'ego! To była miła niespodzianka. Jeśli o wokalistach mowa, to w "Past the End of Time", czyli alternatywnej wersji "Sands of Time", śpiewa sam Tony Martin. Jak udało się wam nawiązać tę współpracę? Marcus przyjaźni się z nim od kilku lat, a Morgan towarzyszył mu na koncertach w
(Last Days of Babylon)" został napisany z pomocą Apolla Papathanasio (wokalisty Spiritual Beggars - przyp. red.). Jak doszło do tej współpracy? Morgan jest wielkim fanem Apolla i jego albumów nagranych ze Spiritual Beggars oraz Firewind, napisał więc do niego na Facebooku. Początkowo chciał, żeby został on nowym wokalistą Sideburn, lecz to nie wyszło, ponieważ Apollo mieszka w Halmstad na południu Szwecji, a Morgan - w stołecznym Sztokholmie. Spodobała mu się jednak twórczość zespołu, dlatego zaprosił Morgana do siebie na weekend i w efekcie napisali razem "Eternal Heroes" oraz fragmenty innych utworów, które ostatecznie wylądowały na debiutanckim albumie The Sonic Overlords po tym, jak Sideburn się rozpadł. Jestem przekonany, że utwory z "Last Days of Babylon" znakomicie wypadłyby na żywo! Czy dacie radę pojechać w trasę, by przetestować tę hipotezę? Zgadzam się w zupełności! Na tę chwilę szukamy promotorów, lokali i festiwali, żeby zabukować jakieś koncerty. Niestety z powodu
Czyje albumy znajdziemy w waszej płytotece? Chyba nie zaskoczę cię mówiąc, że wszyscy uwielbiamy takie zespoły jak Black Sabbath, Rainbow, Candlemass, MSG, Dio, wczesny Rising Force, Alcatrazz… Sam lubię też okazjonalnie posłuchać starego szwedzkiego rocka, czyli przedstawicieli sceny proggowej (nie mylić z rockiem progresywnym, gdyż chodzi o progresywizm światopoglądowy, a nie muzyczny - przyp. red.). Morgan (Zocek, gitarzysta - przyp. red.) ma też drugi zespół, Sideburn, z którym gra podobną muzykę, choć nie wydali albumu od 2015 roku. Tymczasem The Sonic Overlords powstał w 2017 roku. Czy więc jest to kontynuacja Sideburn, czy też Morgan będzie odtąd działał na dwa fronty? Nie, Sideburn już nie istnieje, a The Sonic Overlords narodził się z jego popiołów. Nie powiedziałbym, że jest to kontynuacja, bo mamy swoją własną, unikalną tożsamość. Nie pomylisz nas z Sideburn. Przy czym styl gry Morgana jest oczywiście spoiwem łączącym oba zespoły, więc pewne podobieństwa są nieuniknione. Skąd wzięliście tak kapitalnego wokalistę jak Marcus (Zachrisson Rubin - przyp. red.)? Czasem brzmi jak JB z Grand Magus, cza sem jak Jorn Lande. Jego głos jest chropowaty, ale potrafi też zabrzmieć delikatnie, jak choćby w "World on Fire". Stary, Marcus i Morgan znają się od dawna! Od pradawnych czasów grają razem w cover bandzie Ozzy'ego. Per (Soläng, perkusista przyp. red.) też zresztą niegdyś się tam udzielał. Nikt jednak nie podejrzewał, że Marcus ma tak szeroką skalę głosu! Wliczając w to samego Marcusa (śmiech). Myśleliśmy, że po-
Foto: The Sonic Overlords
Szwecji. Pomyśleliśmy więc, że zapytamy się, czy chciałby zaśpiewać w jednym utworze. Bardzo ucieszyliśmy się, gdy się zgodził! Niestety nie dane nam było spotkać się w studiu. Swoje ścieżki nagrał u siebie i przesłał nam w formie elektronicznej. Jak się zapatrujesz na dyskografię Black Sabbath z Tonym? Te albumy są niedoceniane przez wielu, ale moim zdaniem każdy z nich wart jest przesłuchania. Powiedziałbym, że moim ulubionym jest "Headless Cross", ale wybór wcale nie jest łatwy! Kto byłby spełnieniem waszych marzeń, gdy idzie o gościnnych muzyków? Lista jest zbyt długa (śmiech)! Na jej szczycie na pewno są członkowie oryginalnego składu Black Sabbath. Gdyby udało nam się z nimi zagrać, to moglibyśmy umrzeć szczęśliwi! A propos gości, kawałek "Eternal Heroes
pandemii zadanie jest karkołomne. Niczego nie możesz być pewny. Fakt. Co chwilę słyszę o odwołanych kon certach. Jeśli jednak ta sztuka się wam uda, to czy planujecie grać jakieś covery? Tak, pewnie będziemy po nie sięgać, gdy nadarzy się okazja zagrać dłuższy set. Już graliśmy zresztą jeden z klasyków Rainbow - "Stargazer". Było to tego lata na imprezie urodzinowej Morgana. Który zespół rockowy z lat 70. jest twoim zdaniem najbardziej niedoceniany? Zdecydowanie Comus! Przy czym zdecydowanie nie jest to zespół dla każdego… Dziękuję za poświęcony czas! Trzymaj się zdrowo. To ja dziękuję! Mam nadzieję, że dotrzemy do Polski z koncertami tak szybko jak to możliwe. Adam Nowakowski
THE SONIC OVERLORDS
109