Zgodnie z własnymi zasadami Czterech nie do końca młodych gości zainspirowanych twórczością klasyków heavy metalu postanowiło sobie założyć kapelę. Historia jakich wiele, prawda? Tak też powstał argentyński Bulletproof. Tak sobie istnieli, grali sobie koncerty (póki ich nie zakazano), parę kawałków sobie napisali i część z nich zamieści lina wydanym nie dawno EP "Dynamite". To ono było pretekstem poniższego wywiadu. HMP: Siemanko! Chyba bardzo lubicie opowieści o piratach. Skąd ta fascynacja? Poli Serafini: Cześć! Przede wszystkim, wielkie dzięki za kontakt! Piszemy nie tylko o piratach. Również o wojnie, heavy metalowym stylu życiu, czy koncertach, ale muszę przyznać, że to właśnie teksty o piratach należą do moich ulubionych. Ta fascynacja zaczęła się od odkrycia zespołu Running Wild. Są oni naszą największą inspiracją zarówno tekstową jak i muzyczną. Postrzegamy heavy metal jako przypływ sił, który sprawia, że stawiasz czoła niesprawiedliwości i uciskowi, opierając się im z dumą i siłą. Idealnie zbiega się to z pirackim stylem życia. Jak sam zatem widzisz, świetnie to pasuje do naszych riffów i formatu utworów. Piraci nie ugięli się pod żadną formą nacisku (ekonomicznego, religijnego czy polity-
kontynuację historii z kultowej płyty Niemców. Podobny przypadek to "Ghost Of Jolly Roger". Tekst "Another One Is Bay Of Bones" mówi o przeklętym miejscu, w które zapuszczają się tylko najodważniejsi śmiałkowie. Jesteście tak oldschoolowi, że wasza jedyna jak dotąd EP-ka "Dynamite" ukazała się w formie kasety na długi czas, zanim nasi rodacy z Ossuary Recoeds wydali ten materiał na CD. Wersja kasetowa jest świetna, ma ten smaczek lat 80-tych któremu nie potrafimy się oprzeć. Ten okres heavy metalu ma swoje specjalne miejsce w naszych sercach. Kolekcjonujemy wszystkie fizyczne nośniki, kasety, winyle czy płytki CD. Pod tym względem nie dostosowaliśmy się do cyfrowego świata. Kiedy spodo-
użyciu wspaniałych technologii, do jakich dzisiaj mamy dostęp. W tym procesie kluczowy był udział Diego Barbaro, naszego producenta i piątego elementu Bulletproöf. To nasz wieloletni przyjaciel, który doskonale rozumie, jak chcemy brzmieć i jakiego ducha musi przekazywać słuchaczom każdy utwór. Oczywiście zależało nam też na dotarciu do większej liczby odbiorców i przekroczenia granic naszego kraju i kontynentu, a dzięki Ossuary Records udało nam się to zrobić, co nas bardzo cieszy. Nie odkryje Ameryki, jeśli stwierdzę, że siłą Waszej muzyki jest moc i chwytliwość. Dobry utwór musi być chwytliwy, powinien sprawić że przejdą cię ciarki, musi też mieć wpadający w ucho refren. Piosenka musi mieć moc, a melodie powinny być klarowne i zrozumiałe. Nie muszą być one natomiast demonstracją technicznych umiejętności. Kolejną rzeczą, na której się skupiamy podczas komponowania utworów, jest to, że muszą one prezentować różne nastroje ale wszystko ma być zachowane w naszym stylu czyli tradycyjnym heavy metalu. Mamy utwór z gatunku street rocker, taki jak "Dynamite", power metalowy killer w postaci "Banners High!", metalowy hymn "Flag Of Freedom", piosenkę w klimacie "Living After Midnight", czyli "Fists Pounding", oraz utrzymany w średnim tempie hard rock AOR w stylu ścieżki dźwiękowej Rocky IV "Feel the Heat". Kolejny album będzie więcej czerpał z niemieckiego heavy metalu, będzie szybciej i bardziej piracko. No właśnie, kolejny album powiadasz… Właściwie to czemu żeście od niego nie zaczęli? Pomysłów Wam chyba nie brakuje. Zaczynając nagrania do "Dynamite", mieliśmy napisane już dziesięć utworów, ale z powodów naszych ograniczeń finansowych, na płytę trafiło tylko pięć z nich. Napisanie tych dziesięciu kawałków zajęło nam pół roku, graliśmy je też często na żywo. Na nadchodzący album mamy zatem gotowych pozostałe pięć utworów i piętnaście kolejnych, ale na CD znajdzie się tylko około trzynastu z nich. Nie chcemy wydać tyle pieniędzy na studio, więc pozostałe siedem piosenek napisanych trafi na jeszcze kolejne wydawnictwa. Tworzenie daje nam kupę zabawy, więc robimy to cały czas.
Foto: Bulletproof
cznego). Był to ich sposób na życie. W naszych czasach wiemy, że tracimy naszą wolność z powodu systemu, którego jesteśmy częścią, ale w niektórych aspektach możemy ją zachować dla samych siebie, jeśli będziemy wierni naszym zasadom. Masz jakieś ulubione postacie lub historie z pirackiego światka? Pisząc teksty kreujemy własne historie i bohaterów, chociaż nie będę ukrywał, że inspirujemy się opowiadaniami które pisał Rolf Kasparek z Running Wild. Pracujemy teraz nad nowym albumem, tym razem dłuższym, znajdzie się tam utwór "Black Hook Return". Tytułowy bohater jest postacią, która zrodziła się w naszej wyobraźni. Utwór "Back To Port Royal" można postrzegać jako hołd lub wręcz
112
BULLETPROOF
ba nam się jakiś zespół, potrzebujemy fizycznej edycji ich płyty z oryginalnym opakowaniem, tekstami i grafikami. Na przykład, album taki jak "Nightfall In Middle-Earth" od Blind Guardian, ze wszystkimi odniesieniami i wyobrażeniami, wymaga uwagi, którą przynieść może tylko fizyczne wydanie. Kochamy kasety też za ich surowy sound. Cuervo Records argentyńskie wydawnictwo thrash metalowe zrobiło dla nas świetną robotę. Słuchając "Dynamite" zdaje się, że od początku mieliście konkretne założenie, czym właściwie ten materiał ma być. Naszym głównym celem było nagranie albumu który nie ma słabych utworów. Chcieliśmy stworzyć materiał, który brzmi jak wyjęty z lat 80-tych, ale jednocześnie jest nagrany przy
"Dynamite" spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem w heavy metalowym światku. Uważam, że to świetny punkt wyjścia. Chyba sami żeście się tego nie spodziewali. Bardzo nas ucieszył pozytywny odbiór i wszystkie dobre opinie, szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się tego. W końcu jesteśmy nowiutkim zespołem z małego zakątka, a teraz jest wiele wspaniałych nowych grup, które przyciągają uwagę. Jesteśmy bardzo dumni z tego, że wszyscy recenzenci potrafili uchwycić to, co staramy się przekazać, a dodatkowo dobrze nas zdefiniowali. Gramy tradycyjny heavy metal, inspirowaliśmy się Judas Priest, Running Wild, Accept, Scorpions, Saxon, Manowar, Faithful Breath, Grave Digger, Heavens Gate i wieloma innymi prawdziwymi zespołami metalowymi, które są w naszych sercach od czasu, gdy będąc nastolatkami dopiero zaczynaliśmy swoją przygodę z muzyką. Wasz stuff wydaje się być wręcz skrojonym pod granie go na żywo. Jak obecnie wygląda sytuacja z koncertami w Argentynie?