Narzekanie zawsze i na wszystko to sport narodowy Polaków Tym, którzy głęboko śledzą nasze rodzime heavy metalowe podziemie, nazwa Aquilla może wydawać się dziwnie znajoma. Mimo, iż zespół ten jest stosunkowo młody, ma na koncie wydany w 2017 roku minialbum "The Day We Left The Earth" i maksi singiel "Saviors of the Universe". Początek roku 2022 przynosi zaś pierwszy w ich dorobku longplay zatytułowany Mankind's Odyssey". Członkowie zespołu opowiedzieli nam nie tylko o tym wydawnictwie, ale również o swych doświadczeniach z występów w Niemczech, muzycznych inspiracjach (których niektórzy mogliby się nie spodziewać) oraz o pewnej brzydkiej cesze naszego narodu. HMP: Cześć. Na początek muszę Wam pogratulować świetnego albumu "Mankind's Odyssey". Jakie to uczucie trzymać w ręce kopie swojego debiutanckiego longplaya? Blash Raven: Świetne, dzięki! Biorąc pod uwagę, jak długą i krętą drogę przeszliśmy jako zespół, by móc wreszcie go wydać, możemy powiedzieć, że satysfakcja jest naprawdę duża. Dla nas jest to zwieńczeniem pewnego długo trwającego etapu i namacalnym dowodem na to, że jako zespół mimo przeciwności wciąż idziemy dalej i dalej, rozwijając się i nie ściągając nogi z gazu. Nawet jeśli takie wydarze-
będący hołdem dla technologicznych osiągnięć firmy SpaceX, która stworzyła rakietę zdolną lądować i startować wielokrotnie, co dotychczas wydawało się niemożliwe. Od wkroczenia na scenę nowego składu teksty pisane są pod konkretną koncepcję zakładającą trzy znaczenia każdego z nich. Znaczenie pierwsze to znaczenie dosłowne. Większość tekstów przedstawia konkretny przekaz, konkretną "akcję" przedstawioną w utworze. Rolą tego znaczenia jest wpisanie słów w warstwę muzyczną tak, aby odpowiadały ciekawą historię w przystępnej formie, współgrały z meFoto: Aquilla
nia jak chociażby pandemia Covid-19 miejscami mocno ograniczają nam możliwości działania. Czy za tym dość intrygującym tytułem kryje się jakiś konkretny koncept tekstowy? Kto w Waszym zespole jest odpowiedzialny za liryczną stronę Waszej twórczości? Blash Raven: Większość tekstów jest mojego autorstwa z kilkoma wyjątkami, takimi jak współautorstwo Petego i moje przy "Arrivalu" lub współautorstwo Pava Vernicka i moje w "Zero". Starsze teksty z naszej debiutanckiej EPki "The Day We Left Earth" poza "Breaking the Night" i "Zero" odnosiły się luźno do tematyki kosmosu jak na przykład "Falcon IX"
42
AQUILLA
lodią i zachowywały chwytliwość. Znaczenie drugie to znaczenie metaforyczne. W zasadzie każdy tekst zawiera metaforyczne odniesienia do różnych dzieł kultury, w tym oczywiście innych dzieł heavy metalowych, ale jest tego więcej. Ta warstwa jest dla tych, którzy lubią drążyć głębiej, szukać tak zwanych "easter eggów". Z pewnością w tekstach Aquilli będą mieli co robić. Każdy tekst zawiera w sobie także pewną myśl filozoficzną, zwykle uniwersalną, niezależną od kosmicznych realiów, w których rozgrywa się akcja. Znaczenie trzecie to znaczenie fabularne. W pewnym momencie postanowiliśmy wyjść poza spontaniczne tworzenie piosenek na tematy, które po prostu nam "wpadły". Wszystkie utwory opowiadają
historię wykreowanego przez nas uniwersum. Historię ludzkości, która po opuszczeniu Ziemi zmaga się z kolejnymi trudami na drodze do przetrwania zagrożonej cywilizacji. Każdy tekst jest więc częścią większej całości, częścią jednej wielkiej fabuły. Na "Mankind's Odyssey" wszystkie teksty poza bonusowym "Zero (2021)" podporządkowane są właśnie takim trzem założeniom twórczym. "Mankind's Odyssey" zostało wydane pięć lat po Waszym minialbumie "The Day We Left Earth". To spory kawałek czasu. Co się w ciągu tych lat działo w Waszym obozie? Blash Raven: Działo się dość dużo. Przede wszystkim zaliczyliśmy kilka zmian składu. Początkowo, niedługo po wydaniu "The Day We Left Earth" Slava Steelera na basie zastąpił Chris Scanner. Jakiś czas później Chris zmienił bass na gitarę rytmiczną tym samym zamieniając się instrumentami z Michaelem Hexxem. Przez jakiś czas funkcjonowaliśmy w takim układzie, aż pewnego dnia nasze ścieżki znowu częściowo się rozeszły. Michael Hexx oraz Stan Glacier podjęli decyzje o odejściu. Był to punkt zwrotny w działalności zespołu i jeden z najbardziej wymagających okresów w jego historii. Jednak, gdy ostateczne decyzje chłopaków zapadły, stanęliśmy przed widmem rozpadu. Zrobiliśmy naradę zespołową pozostałym składem i wspólnie postanowiliśmy za wszelką cenę "nie wracać na ziemię". Z tą motywacją w zasadzie już po 24 godzinach od odejścia dwóch członków znaleźliśmy kandydatów na zastępstwo. W następnych dniach bass w Aquilli przejął Hippie Banzai. A gitarę prowadzącą Kris Invader. To rozpoczęło bardzo wytężone wysiłki nad dograniem świeżego składu. Wprowadzenie dwóch świeżych członków w materiał oraz rozpoczęcie wspólnego tworzenia spójnej całościowo dalszej koncepcji sceniczno-muzycznej, to prawie jak zakładanie zespołu od nowa. Kosztowało nas to dużo pracy, ale na szczęście wszystko szło sprawnie. W zasadzie nie mogło iść inaczej, gdyż w międzyczasie dostaliśmy propozycję grania niedalekiego koncertu ze Skull Fist oraz Strikerem w łódzkim Magnetofonie, oraz na horyzoncie pojawiło się Trveheim. Oczywiście rezygnacja nie wchodziła w grę. Nie było więc czasu do stracenia, a nowy skład grał próby tak często, jak to tylko możliwe i w krótkim czasie Hippie i Kris nauczyli się starych kawałków, wprowadzając też garść własnych pomysłów, a cała Aquilla jako band zaczynała powoli coraz lepiej współgrać jako jedność. Graliśmy koncerty i zaczynaliśmy powoli dopracowywać kolejne szczegóły sceniczne oraz muzyczne. W końcu zaczęliśmy też tworzyć nowy materiał. Tak powstał utwór "Saviors of the Universe". Postanowiliśmy też wyciągnąć wnioski z efektów produkcji poprzedniego wydawnictwa i tym samym zawiesić poprzeczkę wyżej także w kwestii jakości nagrań. I tak Saviorsów nagraliśmy w studiu Demontażownia z Damianem Fonsem Biernackim, z którym współpraca pokazała nam, jak wiele brakowało nam do standardów profesjonalnej produkcji. Następnie wydaliśmy multi singla "Saviors of the Universe", który zawierał właśnie utwór będący owocem pracy w nowym studiu oraz dwa starsze, nagrane jeszcze pod koniec funkcjonowania starego składu, wtedy pod nazwami "Skeletal" i "Crystal Coven". Multi singiel ten był niejako demonstracją naszego studyjnego przeskoku jakościowego oraz przedsmakiem