Ekstraklasa w zasięgu ręki Załoga Yacht Klub Polski Szczecin wygrała trzecią rundę Polskiej Ligi Żeglarskiej. Przed nimi czwarta – finałowa, która odbędzie się pod koniec września w Warszawie. Szczecińskiej załodze nie udało się zdobyć medalu na Mistrzostwach Europy, które odbyły się w Jekaterynburgu w Rosji. Przegrali przede wszystkim z … pogodą. Na początku sierpnia załoga Yacht Klub Polska Szczecin w składzie: Patryk Zbroja, Krzysztof Żełudziewicz, Maciej Gonerko i Marcin Zubrzycki wygrała trzecią rundę Polskiej Ligi Żeglarskiej. Czwarta runda odbędzie się w ostatni weekend września w Zegrzu pod Warszawą. – Myślę, że tam uda nam się zrealizować plan, który sobie założyliśmy na początku i spokojnie awansujemy do Ekstraklasy. Jedziemy tam, aby „postawić kropkę nad i”. Jest taki układ w tabeli, że mamy komfortową przewagę nad załogą, która znajduje się na piątej pozycji. Jesteśmy na trzecim miejscu, ale tak naprawdę cztery pierwsze załogi są w granicach jednego punktu. Fajnie oczywiście byłoby być na podium. Ale my nie mamy jakiejś dużej presji z tym związanej. Chcemy awansować do Ekstraklasy i skoncentrować się na przygotowaniach do przyszłorocznego sezonu – stwierdził Patryk Zbroja, sternik szczecińskiej załogi. W połowie sierpnia szczecinianie wyruszyli na przesunięte z 2020 roku Mistrzostwa Europy. Odbyły się one w Jekaterynburgu (Rosja). Niestety, to nie był udany start. Szczecinianie zajęli ósmą pozycję. – Przede wszystkim przegraliśmy z pogodą. Byliśmy całkiem dobrze przygotowani. Pojechaliśmy nawet trzy dni wcześniej, żeby potrenować. Treningi odbywały się przy całkiem niezłym wietrze. Ale gdy nadszedł czas startu w regatach, to siedzieliśmy cztery dnia na lądzie. Wiatr pojawiał się tylko w późnych godzinach wieczornych. Pływaliśmy między godziną 18 do zachodu słońca, czyli gdzieś miej więcej do godziny 20.30. Kapryśna pogoda spowodowała, że pojawiły się dość przypadkowe wyniki, które nie oddawały naszego potencjału. Impreza w zasadzie skończyła się na 30 procentach rundy eliminacyjnej, rozgrzewkowej. Ciężko było wywalczyć dużo więcej niż to co zdobyliśmy. Trochę też zabrakło koncentracji z naszej strony. A przebywanie na stand bayu od rana do późnego popołudnia, w upale, bez pewności czy wyścig się odbędzie czy nie było bardzo meczące i też zrobiło swoje. Nigdy jesz-
67
cze nie siedziałem cztery dnia na lądzie w trakcie regat. To ewenement. Na pięć wyścigów wygraliśmy dwa i przegraliśmy trzy. Z czego dwa w zasadzie powinniśmy wgrać. Gdybyśmy wygrali jeden z przegranych mógłby być medal – opowiada Patryk Zbroja. Przed czwartą rundą Polskiej Ligi Żeglarskiej załogę czeka jeszcze w drugiej połowie września start w organizowanych ponownie przez Polish Match Tour, Otwartych Mistrzostwach Polski (również w Szczecinie). – Przesiadamy się na nasze ulubione łódki Tom 28 na których pływaliśmy w czerwcu i chcemy zdobyć medal. Potem zobaczymy czy będzie jeszcze możliwość startu w innych zawodach – dodaje Patryk Zbroja.
ds / foto: materiały prasowe
Żeglarstwo