STYL ŻYCIA ▪ PIĘKNI LUDZIE ▪
Przejść samego siebie. Męskość w drodze Rozmawiała: Elwira Liegman ZDJĘCIA: ARCHIWUM PRYWATNE SEBASTIANA FIRKA
Sebas an Firek, mężczyzna nietuzinkowy. Podróżuje, maluje, pisze ikony, odnawia zabytki. Sam mówi o sobie, że jego największym talentem jest naprawianie. Począwszy od samego siebie, przez relacje międzyludzkie, a na majsterkowaniu kończąc. W tej rozmowie spotkamy się na szlaku w drodze do męskiego serca.
S
prawdziłam. Od Twojego domu do Medjugorie, biorąc pod uwagę główne trasy, jest około 1000 km. To 2 razy tyle ile ma najdłuższy odcinek pieszej pielgrzymki z Helu do Częstochowy. Dlaczego poszedłeś pieszo do Medjugorie? Po co? Na podjęcie decyzji o pielgrzymowaniu złożyło się kilka spraw. Przede wszystkim zrodziło się we mnie pragnienie samotnej, pieszej wędrówki, jak za dawnych czasów. Tak, jak mnisi podążający samotnie do wybranego świętego miejsca. Bez pieniędzy, wygód, zdając się na łaskę Pana i dobroć ludzi. Poszedłem z intencją dziękczynną za życie, które Bóg na nowo mi ofiarował oraz o pokój. Szczególnie ten w sercach ludzkich. Po powrocie do domu uświadomiłem sobie, że spełniłem swoje dziecięce marzenie o odkrywaniu nowych miejsc, poznawaniu ludzi, mierząc się z tym, co jest nieprzewidywalne, powoduje „gęsią skórkę”, a co jest niesamowitą przygodą tak, jak w powieściach Alfreda Szklarskiego o Tomku Wilmowskim.
72
Po dotarciu do celu
Celem było spotkanie z Matką Bożą. Kobietą. Mogłeś obrać inny cel. Domyślam się, że w drodze po męstwo to nie przypadek (każdy mężczyzna, nawet sam Bóg przyszedł na świat przez kobietę). Zdecydowanie tak. Jestem przekonany, że w życiu nie ma przypadków. Pierwotnie, kiedy szukałem kierunku, przyszedł mi do głowy najbardziej znany szlak pielgrzymkowy św. Jakuba – Santiago de Compostela. Wewnętrzny głos podpowiadał, że tam jest zbyt… „tłoczno”. Kilka usłyszanych historii od znajomych m.in. o nawróceniach, objawieniach, pielgrzymkach do Medjugorie pomogły wybrać mi drogę do Matki Bożej Pokoju w Bośni i Hercegowinie. W tym przypadku sama droga także była celem? Teraz widzę, że tak. Matka Boża chciała nauczyć mnie w drodze właśnie… pokoju! Teraz nabiera to całkiem nowego wymiaru. Zmierzałem do Maryi, Kobiety... W męskiej drodze do Mój najlepszy i nieodstępujący mnie ani na krok towarzysz w drodze – cień