NASZE MIEJSCA
U św. Piotra Piotr Bielenin OFMConv teolog, pasjonat historii
FOT. K. GORGOŃ
Zaczynam się coraz bardziej niecierpliwić. Minęło już trochę czasu odkąd wyszliśmy z czeluści metra linii A na stacji O aviano, podążając za drogowskazem z napisem Basilica San Pietro, a ja ciągle nie mogę dostrzec tej budowli, tak dobrze mi znanej z przekazów telewizyjnych i fotografii. Mijamy kolejny kwartał i ciągle nic. Chociaż tyle dobrze, że znów pojawia się strzałka drogowskazu i utwierdza nas w przekonaniu, że idziemy dobrą drogą, ale bazyliki nadal nie widać. Figura św. Piotra
W
iele lat później dowiem się, że po upadku Państwa Kościelnego i tzw. zjednoczeniu Włoch w drugiej połowie XIX w., masońskie rządy nowopowstałego państwa, którego stolicą uczyniono Rzym, celowo tak kierowały zabudową, żeby zasłaniać widok na Bazylikę św. Piotra, symbol władzy kościelnej i minionych czasów. Papież od tego czasu rezydował na stałe w Watykanie, który stał się najmniejszym państwem świata liczącym zaledwie 44 hektary. Dopiero rządy Mussoliniego doprowa-
86
dziły do odmrożenia relacji z Kościołem, a znakiem dobrej woli ze strony Duce było wytyczenie nowej, przestronnej ulicy prowadzącej od Zamku Anioła wprost na Plac św. Piotra i fronton bazyliki, którą nazwano Via della Conciliazione – Ulicą Pojednania. Niestety, to jedyne miejsce na oglądanie budowli w całej okazałości. W innym wypadku, do dzisiaj, żeby zobaczyć bazylikę najlepiej wspiąć się na któreś z rzymskich wzgórz i stamtąd podziwiać tę monumentalną budowlę.
Gwardia Szwajcarska Wreszcie iskierka nadziei, że to już blisko, widać wpierw monumentalne mury Watykanu, a po kilkuset metrach przechodzimy obok Bramy św. Anny, która prowadzi do wnętrza Stolicy Apostolskiej. Na straży stoi Gwardia Szwajcarska. Wartownicy nie są jednak ubrani w kolorowe stroje i hełmy z piórami znane z audiencji papieskich, ani wyposażeni w halabardy, ale w prostsze, choć o historycznym kroju, uniformy i fantazyjne czarne berety. Z gracją zatrzy-