RECENZJE
LITERATURA
Smoki
żyją wszędzie wokół nas – od takich niewiele większych niż wróble, po bestie zdolne zagrozić słoniom. Niektóre plują truciznami, inne zioną niezwykłym oddechem, jeszcze inne nabierają po prostu wody do pyska i plują nią z siłą wystarczającą, by strzaskać drewniane okręty. Pływają, latają, skaczą, chodzą… Lady Trent kocha je wszystkie, bez wyjątku. ~Ghatorr Co prawda mądre powiedzenie mówi „nie oceniaj książki po okładce“, ale w wypadku serii pióra Marie Brennan – po prostu nie mogłem się do niego zastosować. Już pierwszy rzut oka na te przepiękne ilustracje zdobiące wszystkie pięć tomów mnie przekonało, by dać im szansę. Tłumaczyłem sobie, że nawet jeśli pierwsza część, czyli „Historia naturalna smoków“, okaże się nieprzeciętnym paździerzem, to przynajmniej będę miał wspaniały obrazek na półce. Biorąc pod uwagę, że właśnie opisuję serię jako całość, możecie się łatwo domyślić, jak ta przygoda się skończyła. Lady Izabela Trent od małego była olbrzymią fanką smoków oraz biologii – do tego stopnia, że za młodu wzbudziła popłoch w rodzinie, próbując wykonać amatorską sekcję zdechłego ptaszka oraz po kryjomu czytając poważne książki przyrodnicze. Nie powinno mieć to większego znaczenia dla jej przyszłości – urodzona w Scir-
34
landii, kraju wzorowanym na Wielkiej Brytanii w okresie wiktoriańskim, nie ma szans na karierę naukową. Taka historia jednak nie byłaby zbyt fascynująca, a do tego nasza główna bohaterka bezczelnie zdradza na samym wstępie swojego pamiętnika, że kiedyś zostanie najsławniejszą trenerką poke… badaczką smoków. Swoją dro-