RECENZJE BIOGRAFIA
SERIALE FILMY TEMAT I NUMERU
Gdy widzi się dzisiejszą popularność twórczo-
ści Lovecrafta ciężko byłoby się domyśleć, jak sam mistrz umierał – zabijany przez nowotwór, z nędznymi resztkami funduszy i ledwo znany przez kogokolwiek. Przez całe życie udało mu się wydać tylko jedną książkę – tylko w nakładzie 200 przepełnionych błędami typograficznymi sztuk. Możemy się tylko domyślać, jakie były jego ostatnie myśli – i nie byłoby niczym dziwnym, gdyby uznał swoje życie i twórczość za klęskę. Dlaczego więc dziś ten niszowy autor, który za życia zaznał samych trudów, jest taki znany? Dzięki magii przyjaźni, oczywiście. ~Ghatorr Wbrew obiegowej opinii H.P. Lovecraft nie był odludkiem, ani samotnikiem. Wręcz przeciwnie, za życia sporo podróżował po wschodnim wybrzeżu USA oraz nawiązał wiele serdecznych przyjaźni. Jego nagła śmierć zaskoczyła i zasmuciła niejedną osobę – ze względu na późną diagnozę niewiele czasu minęło od dostrzeżenia, że ma raka aż do momentu gdy trafił do szpitala i pożegnał się z tym padołem łez. To, że jego twórczość nie podzieliła losu autora zawdzięczamy dwóm ludziom Donaldowi Wandrei i Augustowi Derleth, którzy poświęcili wiele wysiłku, by dzieła Lovecrafta zaznały w końcu sławy.
46 46
„Arkham House“ to wydawnictwo, które działa aż po dzień dzisiejszy, regularnie dostarczając uciechy czytelnikom poszukującym niebanalnych doznań. Założone w 1939 roku przez Donalda i Augusta początkowo miało jeden cel – wydać dzieła Lovecrafta. Zresztą, zostało nazwane na cześć miasteczka, które przewijało się przez najsłynniejsze opowiadania mistrza z Providence. Początkowo ta dwójka szukała kogoś, kto byłby skłonny opublikować twórczość ich zmarłego przyjaciela, a gdy to nie wyszło – postanowili założyć swoje własne wydawnictwo. Od tego czasu przez „Arkham House“ przewinęły się jeszcze inne dzieła Lovecrafta, w tym „W poszukiwaniu nieznanego Kadath“ z jego cyklu o Świecie Snów czy jego listy. Również krąg jego dawnych towarzyszy korzystał z oferowanych usług – w tym sami założyciele. Ray Bradbury, który później zasłynął „Kronikami Marsjańskimi“ czy „451 stopniami Fahrenheita“, własnie tu publikował pierwszy zbiorek opowiadań. zadomowiło się tu sporo dzieł Roberta Howarda,