Przegląd Wielkopolski ● 2021 ● 1(131)
Janusz Zemer
Drugie oblicze poznańskiego życia studenckiego w latach 70.1 Przeczytałem z zainteresowaniem kilka wspomnień zamieszczonych w numerze 4 (130) „Przeglądu Wielkopolskiego” poświęconym kulturze studenckiej w Poznaniu w latach 60. Sam wkroczyłem w ten świat w 1973 roku, przystępując do reorganizującego się Teatru Ósmego Dnia. Siedziba T8D mieściła się w małej sali klubu „Od nowa”. W klubie kwitło życie artystyczne, działali tu i występowali młodzi artyści: plastycy, piosenkarze, muzycy, grupy jazzowe. Z teatrem bywaliśmy na organizowanych pod egidą SZSP Warsztatach Artystycznych, na krajowych festiwalach, w klubach studenckich w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu. Kultura studencka była w owym czasie bardzo różnorodna, a jej zasadniczymi cechami były poszukiwanie nowych rozwiązań artystycznych i młodzieńcze zaangażowanie. Kiedy więc w 1975 roku rozpoczynałem studia na filologii polskiej na UAM, to wszystko dawało fantastyczną perspektywę na interesujące studia i barwne życie studenckie. Idylla prysła w 1976 roku po brutalnym stłumieniu robotniczych protestów w Radomiu, Ursusie. Stanisław Barańczak, wtedy adiunkt na wydziale filologii UAM, poeta, krytyk i teoretyk literacki, został jesienią 1976 roku jednym ze współzałożycieli Komitetu Obrony Robotników. Służba Bezpieczeństwa urządziła prowokację, Barańczaka oskarżono o próbę wręczenia łapówki. W lutym 1977 roku został skazany na rok więzienia w zawieszeniu, a w lipcu – pozbawiony prawa wykonywania zawodu. Podjęliśmy – grupa studentów
z Collegium Novum UAM – wraz z członkami Teatru Ósmego Dnia i kilkoma uczestnikami Duszpasterstwa Akademickiego Dominikanów w Poznaniu akcję zbierania podpisów pod apelem o przywrócenie go do pracy na uczelni. Władze uczelniane przeprowadziły z organizatorami protestu rozmowy „uświadamiające”, w istocie zmierzające do zastraszenia. Był to decydujący impuls do założenia przez nas Studenckiego Komitetu Solidarności2. SKS nie miał sformalizowanej struktury, co oznaczało, że komunikaty lub deklaracje podpisywać mogli kolejni, nowi rzecznicy. Brak struktury oznaczał też, że nie było „biura politycznego”, wiodącej linii ideowej, łączyła nas jedynie wola współdziałania na rzecz poszerzania swobód, oparta na szacunku dla indywidualnych przekonań. Działaliśmy zgodnie z ideą Jacka Kuronia, by „nie palić komitetów, tylko zakładać własne”. Była to droga do stopniowej samoorganizacji społeczeństwa. Jesienią 1979 roku w kilkutysięcznym nakładzie opublikowaliśmy Przyczynek do dyskusji o stanie szkolnictwa wyższego, w którym postawiliśmy m.in. postulat odbudowania samorządu studenckiego oraz potrzebę pluralizmu organizacji studenckich. Jako skandaliczny efekt zależności SZSP od władz wskazaliśmy „organizowanie przez warszawski aktyw SZSP bojówek napadających na odbywające się w mieszkaniach prywatnych wykłady Towarzystwa Kursów Naukowych”. Wcześniej, bo w oświadczeniu założycielskim SKS-u z końca 1977 roku pisaliśmy, że „SKS nie ne-
Tekst jest skrótem większej, niepublikowanej całości. 23 listopada 1977 r. oświadczenie założycielskie Studenckiego Komitetu Solidarności w Poznaniu podpisało 9 osób: Włodzimierz Fenrych, Jaromir Jedliński, Ewa Kubacka, Jacek Kubiak, Wiesław Lisecki, Edward Maliszewski, Jerzy Nowacki, Wiesława Skrzeszewska, Maciej Szczerkowski. Nieco później dołączyli: Krystyna Antowska, Aleksandra Bessert, Małgorzata Bratek, Włodzimierz Filipek, Lech Jankowski, Zbigniew Konieczny, Andrzej Kruszyński, Andrzej Müller, Maria Przystanowicz, Tomasz Wacławek, Andrzej Wilowski, Janusz Zemer. 1 2
51