Alarm natury Wokalista Fabio Attacco przybliżył nam historię zmierzającą do wydania drugiego albumu Evilizers "Solar Quake", począwszy od śpiewania coverów Judas Priest i pierwszych krokach zespołu, poprzez debiut "Center of the Grave", aż po koncertowanie poza Włochami (również w Polsce) w ramach promocji autorskich wydawnictw. Przedstawił też swoje główne przesłanie liryczne, a nawet podzielił się swym największym marzeniem. HMP: Evilizers powstał w 2013r jako cover band Judas Priest, wówczas pod nazwą Priest Killers. Jak wspominasz ten okres? Fabio Attacco: Z sentymentem. Od dziecka jestem fanem Judas Priest. Super było naśladować Roba Halforda! Jak duża jest baza fanów Priest w północnych Włoszech? Mamy tu mnóstwo "old-schoolowych" fanów, ale też młodzi metalowcy szaleją na punkcie ich najnowszego LP "Firepower". Judas Priest potrzebowało wielu lat ekspery mentów, aby rozwinąć atrybuty heavy metalowej estetyki (aczkolwiek nigdy nie przestali z nimi eksperymentować). Czy dla Was jest naturalne, że od początku wyglądacie, zachowujecie się i brzmicie po heavy metalowemu?
technologie. Kolory kolorami, ale skóry, łańcuchy, pirotechnika ani ćwieki nie zniknęły z ich sceny. Co następujące nazwy mają wspólnego z Evilizers: Cannibal Giant, Deceiver, Eden Beast, Entirety, Legion Warcry, To Feed of Flesh? Po prostu każdy muzyk wchodzący w skład Evilizers ma lub miał w przeszłości inne projekty, którym zawdzięczamy dodatkowe inspiracje do tworzenia naszych utworów - bardzo szerokie, od black do power metalu. Evilizers utrzymuje identyczny line-up od momentu, gdy zaczęliście używać tej nazwy w 2017r. Jak myślisz, które spośród Waszych cech charakteru najbardziej pomogły Wam w zbudowaniu świetnie dogadującego się ze-
Foto: Evilizers
Tak, dlatego że kiedy założyliśmy Evilizers w 2017r., heavy metal był w pełni ukształtowanym gatunkiem już od czterdziestu lat. Jak najbardziej naturalnym jest dla nas czerpanie inspiracji od bogów tego gatunku. Jesteśmy fanami "od zawsze". Co myślisz o obecnym wizerunku scenicznym Judas Priest? Wydaje się, że niektóre spośród wykorzystywanych przez nich efektów nie należy do archetypowego kanonu heavy metalu, choćby kolorystycznie. Bardzo nam się podobają ich ostatnie scenografie. Dzięki nim śmiało konkurują z najmłodszymi zespołami, które są przecież nowocześniejsze i w większym stopniu wykorzystują
100
EVILIZERS
społu? To nie jest wcale takie łatwe. Robimy to, co trzeba, żeby wydobyć z siebie wszystko, co najlepsze. Dzięki temu, że dobrze się dogadujemy, udaje nam się sprawnie osiągać założone cele, a także skutecznie przewidywać potencjalne problemy. "Center of the Grave" (2018) to Wasz debiutancki album. Czy jesteś z niego w pełni zadowolony? Ten album odzwierciedla styl inspirujących nas zespołów, przy czym brzmi współcześnie, a jego dynamika została dostosowana do obecnych standardów. Utwory tworzyliśmy po kolei: jeden przypominający Judas Priest, inny
Iron Maiden, a jeszcze inny Black Sabbath itp. Następnie przekuliśmy je na kształt naszych artystycznych wizji najlepiej, jak potrafiliśmy. Teksty traktują tam ogólnie o życiu oraz o dzisiejszym świecie. Myślę, że te kawałki reprezentują nas w najlepszym świetle. Czujemy się dumni, że udało nam się zrealizować w formie longplay'a coś, co początkowo było tylko luźnym pomysłem. Pozostanie on nam na zawsze bliski. Zarówno na "Center of the Grave" (2018), jak i na najnowszym LP "Solar Quake" (2021), zaprezentowaliście autorskie kompozycje, bez żadnych coverów. Jak postrzegasz różnicę w pracy nad własnym materiałem w porównaniu do wykonywania coverów? Kompletnie inaczej grało się na żywo covery niż własne numery. Jako Priest Killers staraliśmy się, aby wyszły one możliwie jak najbardziej podobne do wersji oryginalnych, uwzględniając nawet kostiumy i ruchy sceniczne. Ale podczas występów Evilizers koncentrujemy się na własnych utworach. Czujemy się wolni, aby robić to, co zechcemy oraz swobodnie wyrażać się poprzez muzykę. Zastanawiałem się niedawno nad rolą "tendencji do wędrowania myśli w umyśle jako przeciwieństwa zdolności koncentracji na jednej sprawie" w procesie kreacji nowej muzyki. Z badań statystycznych wyszedł mi wniosek, że im lepsza jest nasza pamięć, tym mniej kreatywni jesteśmy, i przeciwnie - im trudniej nam coś zapamiętać, tym łatwiej wymyślić coś nowego. Jak odniósłbyś się do tego z perspektywy wokalisty, który najpierw śpiewał w cover bandzie, a później w zespole komponującym własne utwory? Myślę, że wędrowanie myśli oraz improwizowanie pod wpływem chwili jest ważną częścią komponowania, ale pamiętając o uznanych wzorcach oraz o własnych, indywidualnych doświadczeniach, zwiększamy jakość efektów twórczych. Pisanie dobrej muzyki wymaga i tego i tego. Grunt, to aktywna współpraca całego zespołu przy każdym utworze, tak aby korzystać z synergii wynikającej z wszystkich doświadczeń. "Solar Quake" zarejestrowaliście już w 2019r., ale wydaliście go dopiero w marcu 2021r. Skąd ta obsuwa? Ukończyliśmy mix oraz mastering "Solar Quake" już w lipcu 2019r. Następnie przeznaczyliśmy kilka miesięcy na znalezienie odpowiedniego wydawcy. Chcieliśmy wydać materiał w marcu 2020r., ale na naszej drodze stanęły restrykcje. Minął cały rok, uznaliśmy, że nie czekamy dłużej, i wydaliśmy album. W jaki sposób podsumowałbyś główny