Jak wyglądałoby życie bez muzyki? Lokalna prasa w Szwecji ogłosiła sensację, że komuś udało się przebić Opeth. Trzeci album Astrakhan "A Slow Ride Towards Death" stworzył ponoć nową niszę filmowego rocka progresywnego a ich wokalistę Alexandra Lycke nazwano najwspanialszym głosem Szwecji AD 2021. Jakby na przekór, innowacyjny longplay przepełniły emocje towarzyszące zakłóconemu związkowi miłosnemu z muzyką. Wyrazowi artystycznego uniesienia daje upust założyciel formacji i basista Per Schelander. HMP: "So it all will end where it started" (więc wszystko skończy się tam gdzie zaczęło) - co za nietypowe rozpoczęcie całego albumu "A Slow Ride Towards Death"! Dlaczego postanowiliście użyć ludzkiego głosu do wywołania pierwszego wrażenia u słuchaczy? Per Schelander: Podjęliśmy tą decyzją w ostatniej chwili. Oryginalna wersja rozpoczynała się od riffu, ale wydawała się mało porywająca. Jako że Astrakhan zalicza się do gatunku prog rock/metal, typowe byłoby użycie intro, najlepiej długiego. Zamiast tego uderzyliśmy od razu, wrzucając słuchacza wprost w utwór. Uwielbiam wstęp do "Great Southern Trendkill" Pantery. Pamiętam, że po załączeniu tego CD w odtwarzaczu, pogłośniłem i po-
wią mi tak fani, że posiada ona wymiar wizualny - może zabrać Ciebie mentalnie do innego miejsca niż to, w którym fizycznie się znajdujesz. W tym kontekście zgodzę się, że udaje nam się dzielić głębokimi emocjami. W tym procesie obie strony nawiązują kontakt ze swym wewnętrznym archipelagiem. Przystępuję do pisania muzyki oraz liryków dla Astrakhan bez wyraźnego planu, co dokładnie poprzez nie wyrażę. Nad tym zastanawiam się później, ale oczywiście zależy mi, żeby słowa z muzyką wzajemnie się uzupełniały. Jak głębokie są te myśli i uczucia w Twojej ocenie? Czy kontrolujesz je? A może to one kontrolują Ciebie? Czy podążanie za nimi możemy odnieść do powolnej przejażdżki w Foto: Astrakhan
szedłem do kuchni. Wystraszyłem się, gdy akcja rozkręciła się po dwóch sekundach - to było niespodziewane! Wasza muzyka ma moc przekształcenia uwagi słuchaczy w ich zachwyt (attention into affection), dlatego że używacie dźwięku jako języka do wyrażania głębokich myśli I emocji, zamiast jedynie do zabawy z falą akustyczną. Co o tym sądzisz? Kompozytorzy na ogół pragną aktywnych słuchaczy. Zdaję sobie sprawę, że nasza muzyka wymaga wiele uwagi ze strony odbiorców, aby zostać w pełni doceniona. Nie jest przeznaczona do słuchania biernego, gdy ktoś robi w międzyczasie coś innego. Wierzę też, bo mó-
132
ASTRAKHAN
stronę śmierci ("A Slow Ride Towards Death" to tytuł albumu - przyp.red.)? Lubię podejście "strumienia świadomości". Fascynuje mnie, co może wyjść z przyzwolenia sobie na swobodny przepływ energii. Okazuje się bowiem, że w ten sposób znajdujemy się blisko owych emocji oraz myśli. Zaczynając pisanie liryków w 2018/2019, nie zdawałem sobie sprawy, jak poruszane w nich tematy staną się wszystkim bliskie w 2020r. Na ogół moje teksty obracają się wokół zagadnienia straty. Tym razem, wyobrażałem sobie własne życie bez muzyki, czyli bez jednej z najważniejszych relacji w moim życiu. Miałem ku temu dobry powód. Muzyka to mój życiowy eliksir odkąd ukończyłem 15 lat; życiowa kotwica. Teraz zbliżam się do pięćdziesiątki i nawet, jeśli będę
się nią zajmować aż do śmierci - przeczuwam, że może nie być to możliwe dłużej niż 10 następnych lat. Widzisz, moja rodzina ma genetycznie przekazywane problemy z mięśniami, które mogą rzutować na ręce. Mój ojciec na to cierpiał, możliwe że ja też będę, a skoro tak, to pozostało mi jedynie 10 lat grania na basie na profesjonalnym poziomie. Potem... Raczej już nie dam rady. Oto moja powolna przejażdżka w stronę śmierci. Niektórzy fani nazywają "A Slow Ride Towards Death" filmowym rockiem progresywnym. Jak Wasze poprzednie artystyczne doświadczenia doprowadziły Was do tej niszy? Czy stanowią kontynuację i rozwinię cie Waszych wcześniejszych pomysłów, a może wręcz przeciwnie - staracie się stworzyć coś innego? Ja gram na basie w rozmaitych zespołach od 25 lat. Możliwe, że ktoś widział mnie na żywo wraz z House of Shakira, Royal Hunt lub Pain of Salvation? Astrakhan sformowałem na bazie idei dzielonej przeze mnie z moim bratem Jörgenem. Mieliśmy taką bożonarodzeniową tradycję, że spotykamy się w tym samym miejscu i piszemy wspólnie muzykę. Wówczas, w okolicy 1994/1995r., nie zastanawialiśmy się nad gatunkami, kierunkiem, stylem czy czymś podobnym. Po prostu pisaliśmy cokolwiek, sambę, reagge, rock, cokolwiek, z czystej przyjemności kreatywnego współdziałania. Zmieniło się to dopiero po kilku latach. Tak fajnie nam się pracowało a komponowanie wychodziło tak prosto, że postanowiliśmy stworzyć cały album złożony z 10 utworów. Uporaliśmy się z tym bardzo szybko, ale pojawił się problem ze znalezieniem odpowiedniego wokalisty. W międzyczasie obaj zajmowaliśmy się też innymi zespołami (po mojej stronie: Royal Hunt i Pain of Salvation). Perkusista Martin Larsson usłyszał nasze demo, spodobało mu się i próbował nas przekonać, abyśmy dokonali profesjonalnych nagrań. Widział w nas potencjał. Jesienią 2012r. zarezerwowaliśmy porządne studio, w którym przygotowaliśmy ścieżki perkusji, basu i klawiszy. Wiosną 2013r. spotkaliśmy Alexa Lycke, który sprawnie zaśpiewał. Marcus Jidell zajął się gitarami, ale wkrótce potem pochłonął go zespół Avatarium. Wiedziałem, kim chcę go zastąpić. Zadzwoniłem do Johana Hallgrena, z którym poznałem się w okresie mojego udziału w Pain of Salvation. Wyraził zainteresowanie, ponieważ i on opuścił PoS. Widziałem opinię, że śpiewający w Astrakhan Alexander Lycke to jeden z najwspanialszych szwedzkich wokalistów. Jak udało mu się osiągnąć ten poziom? Alexa wyróżnia naturalna zdolność do wyrażania głosem emocji. Praca z nim to jak spełnianie marzeń - jest świetnym wokalistą i frontmanem. Oczywiście, talent i dobry głos są nieodzowne, ale potrzebował też nad tym popracować. Zdobył licencjat z muzyki oraz aktorstwa, a także doświadczenie (wzdłuż i wszerz Europy) w głównych rolach dużych musicali: Jesus Christ Superstar, Miss Saigon, Hair etc. Potrzebował tego, żeby doskonalić nie tylko głos, ale również prezencję sceniczną. Dopiero Astrakhan to jego pierwsze przedsięwzięcie z oryginalną muzyką. Nie znaliśmy się osobiście przed nagrywaniem pierwszego albumu "Retrospective" (2013). Wcześniej próbowaliśmy z innymi dobrymi wokalistami, ale wszystko zaskoczyło dopiero z Alexem. Wprawdzie poszukiwał swojego rockowego charakteru jesz-