bardzo odmiennie od innych zespołów z Bay Area. Nawet pierwsza iteracja Mordred, nawet gdy była bardziej tradycyjna w podejściu do muzyki, różniła się od thrashowego brzmienia połowy lat 80-tych. Mieliśmy styczność z lokalną sceną punkową nawet wcześniej niż z metalową, więc ważne stało się dla mnie aby nie osiąść na laurach. Główny autor naszych piosenek i współzałożyciel zespołu, Alex Gerould, szanował to podejście, nawet jeżeli wykazywał nieco bardziej głównonurtową wrażliwość.
wniósł on w życie zespołu? Jak dotąd jest on fantastyczną okazją dla dziennikarzy, którzy odrobili pracę domową albo byli na naszych koncertach w latach 80-tych I 90-tych, aby opowiedzieć historię naszego zespołu. Przez wiele lat istniejące w internecine opisy wydawały się być tworzone przez ludzi, którzy nie rozumieli czym była ta scena i nigdy nie byli w mosh pitcie na thrashowym koncercie. Dzisiaj prasa daje większą szansę na opowiedzenie prawdziwej historii zespołu, nawet jeśli dany dziennikarz nie lubi naszej twórczości.
W waszej muzyce słychać wpływy rapu. Wyprzedziliście tym samym pewne trendy. Chyba nigdy nie chcieliście być zamknięci w gatunkowych niszach? Eksperymenty z elementami rapu zaczęliśmy już w 1987 roku, w czasie kiedy sami cieszyliśmy się przynależnością do anty-establishmentowej stylistyki z pogranicza punku, metalu i podziemnej sceny rapowej. W tamtym czasie przekaz mówił sam za siebie i odstawaliśmy od konwencjonalnych formuł.
W swoich tekstach nie unikasz komentarzy dotyczących sytuacji politycznej. Myślisz, że trudne czasy mogą objawiać się w bardziej interesującej i istotnej dla odbiorców twórczości? Tak mi się wydaje. Na podobnej zasadzie tworzonych było wiele klasycznych motywów, dotyczących chociażby wojny. Na tym opierał się chociażby blues. Pogłębianie strachu i podziałów społecznych w mediach tworzy strumień, z którego artysta może czerpać i tworzyć dla innych odbiorców nową perspektywę wobec występujących wydarzeń.
Nie uważasz, że zespoły nu-metalowe powinny wypłacać wam tantiemy z okazji wykorzystywania waszych patentów? (śmiech) (śmiech!) Nie. To zrozumiałe, że dzieciaki, które lubią intensywne, antyautorytarne formy muzyki i sztuki w końcu połączą te elementy, tak jak my to zrobiliśmy. Ci, którzy tworzą gatunek nu-metalu znaleźli swoje własne brzmienie. Mordred brzmi inaczej. Decyzja o wykorzystaniu klawiszy i gramofonów musiała być w tamtych czasach dość śmiała. Nawet dzisiaj, gdy odbiorcy muzyki są bardziej otwarci, przyznasz, że nie są to powszechne wykorzystywane w metalu instrumenty. Moim zdaniem, największym konceptem w amerykańskiej muzyce od czasu jazzu jest łączenie nietradycyjnych instrumentów i nowatorskie myślenie o muzyce. Pomysł obijania ludzi thrash metalem nie zna ograniczeń co do wykorzystywanego sprzętu. Jak publiczność reagowała na was na żywo? Widzisz jakieś różnice pomiędzy tym, jak odbierano was w dawnych latach a teraz? Raczej nie widzę różnic. Mordred tworzy dźwięki, które wydają się ekscytować słuchaczy. Ci, którym się nie podoba to co robimy, raczej nie ujawniają się na naszych koncertach. Przynajmniej do tej pory mieliśmy takie szczęście. Po dwóch ciepło przyjętych płytach wydaliś cie album "The Next Room", który spotkał się z mieszanym przyjęciem. Czułeś się wtedy niezrozumiany przez odbiorców? Szczerze mówiąc, jedyne anglojęzyczna recenzje "The Next Room", jakie do mnie dotarły, nie spowodowały, abym poczuł się zraniony. Problemem może być to, że jestem jak R2-D2 - nie mam uczuć. Czy odbiór zeszłorocznej EPki "Volition" wpłynął na decyzję o nagrywaniu "The Dark Parade"? Niespecjalnie. EPka została obiecana fanom jeszcze w 2015 roku, jako odpowiedź na zapotrzebowanie ludzi, którzy widzieli nas wtedy na trasie koncertowej. Jakie masz oczekiwania wobec nowego albu mu? Mam na myśli to, co chciałbyś aby
20
MORDRED
To będzie ogólne pytanie, ale co sądzisz o USA i pozycji tego kraju w obecnym świecie? Jesteśmy numerem jeden we wszystkim, co jest okropne. Wierzę, że rządzący nami wystawiają okropną opinię obywatelom tego kraju. Pandemia Covid-19 mocno w nas uderzyła. Jak sądzisz, w jaki sposób powinniśmy sobie z tym radzić, jako społeczeństwo globalne? Z mojego punktu widzenia, najlepiej byłoby nie pozwolić politykom czerpać korzyści z tego, że zyski firm farmaceutycznych są wyznacznikiem tego co jest traktowane jako prawda i reprodukowane w mediach masowych. W jaki sposób dotyka to ciebie jako artysty i człowieka w sensie ogólnym? Dla artysty sytuacja ta jest nieskończonym źródłem twórczej amunicji. Jako człowieka, nie dotyka mnie w ogóle. Jak wyglądała współpraca z Claudio Bergaminem, autorem świetnej okładki nowego albumu? Z tego co pamiętam, zobaczyliśmy jego wstępne makiety. Powiedzieliśmy "cholera, to jest to!". Podaliśmy mu pewne pomysły na to, co powinno się znaleźć na grafice, a on nasycił je piękną treścią. Prawdę mówiąc, nie byłem nawet świadomy, że to Claudio stoi za grafiką, dopóki nie została w pełni ukończona. Jakie wydarzenia związane z muzyką wskazałbyś jako najważniesze dla ciebie? Widziałem koncerty Rush, Pink Floyd i Bad Brains. Widziałem zespoły thrashmetalowe. W końcu, poznanłem muzyków, którzy trafili do składu Mordred. Czego życzyłbyś sobie w nadchodzącym roku? Ubezpieczenia stomatologicznego. Igor Waniurski
HMP: Gratuluję nowego albumu "Hell Unleashed". Czy czujesz się wręcz przytłoczony nadmiarem entuzjastyczych reakcji ze strony fanów oraz prasy? Ol Drake: Każdy w zespole świetnie się z tym czuje. Spodziewaliśmy się, że opinie będą podzielone z powodu odejścia Matta z Evile (gitarzysta i wokalista Matt Drake - przyp. red.). Okazało się jednak, że niemal wszyscy dobrze przyjęli ten album. Widzimy sporo pozytywnych recenzji. Od Waszego poprzedniego albumu "Skull" (2013), minęło aż 8 lat. Czy w tym czasie Evile pozostawało w ogóle aktywne? Jak podsumowałbyś ten okres? Nie byłem członkiem Evile między latami 2013 a 2018. W tym czasie zespół zagrał trochę prób oraz koncertów. Planowali wydać album i wznowić większe trasy w 2019r. Tak się jednak nie stało, w dodatku wprowadzono restrykcje i nadal czekamy, aż życie powróci do normalnego trybu. Czy z tego wynika, że planowaliście wydanie "Hell Unleashed" już w 2018r.? Doszło do opóźnienia. Kiedy powróciłem do Evile w 2018r., rozpoczęliśmy pisanie "Hell Unleashed" z zamiarem wydania albumu na przełomie 2019/2020. Czekaliśmy jednak cały rok na liryki oraz wokale Matta; nie doczekaliśmy się. Matt opóścił Evile. Wyjaśnij proszę ostatnie zmiany personalne w składzie Evile. Największą zmianą było odejście Matta z zespołu. Nie miał czasu ani ochoty na kontynuowanie. Długo dyskutowaliśmy co z tym zrobić i - podobnie jak w przypadku odejścia naszego basisty Mike'a Alexandera w 2009r. postanowiliśmy dalej grać thrash metal, ale bez wprowadzania nowej twarzy w roli wokalisty. Uznaliśmy, że za mikrofon chwyci osoba znana fanom Evile, czyli ja. A jak sprawa wyglądała z Waszym nowym gitarzystą Adamem Smithem? Adam był wcześniej liderem zespołu RidTide z Huddersfield. Pochodzimy z tego samego miasteczka, więc znaliśmy się osobiście (Huddersfield uchodzi za największe miasteczko nie będące miastem wg brytyjskiej nomenklatury przyp. red.). Zwłaszcza nasz perkusista, Ben Carter, kumplował się już wcześniej z Adamem. Dobry z niego chłopak i wspaniały muzyk. Ma zaledwie 19 lat, ale uwielbia Evile od 11 roku życia. Jednym z pierwszych koncertów, który w ogóle zobaczył, był występ Evile, więc fajnie się złożyło, że teraz do nas dołączył.