Intro Nie od dzisiaj tak się dzieje, że muzycy porzucają swoje zespoły, aby zacząć działalność na własny rachunek albo pod zupełnie innym szyldem. Oczywiście przyczyn rozstań jest znacznie więcej, w zasadzie każdy przypadek to oddzielna historia. Abstrahując od czynionych sobie późniejszych złośliwości przez muzyków, a czasami wręcz prowadzeniem totalnych wojen, po takich epizodach, mnie w tym wszystkim najbardziej cieszyło to, że powstawał nowy twór muzyczny, który kontynuował tworzenie świetnej muzyki, a tego przecież nigdy nie za wiele. To samo dzieje się z nową formacją K.K. Downinga (notabene powstała po dość długim okresie leniuchowania K.K.). Już sama nazwa KKs Priest zwiastowała, że Downing będzie kontynuował granie muzyki zbliżonej do swojego rodzimego zespołu, Judas Priest. To samo zapowiadało zatrudnienie Tima "Rippera" Owensa oraz Lesa Binksa (przynajmniej w początkowej fazie). Potwierdziła też to zawartość albumu "Sermons Of Sinner". Nie jest to poziom krążków "Painkiller" czy "Firepower" ale z pewnością fanów Judas Priest w pełni zadowoli. Z tego też powodu jasnym stało się, że okładkę udostępnimy KKs Priest. Drugą obwolutę zajął zaś Sir Rock'N' Rolf. Dni sukcesów i chwał Running Wild ma dawno za sobą, ale za to, co ten zespół do tej pory osiągnął dawno, należała się mu okładka naszego periodyku. Niestety nigdy to się nie wydarzyło, bo zawsze coś tam... Niemniej ekipa Rolfa wróciła na właściwe tory i od kilku płyt daje nam cieszyć się przyzwoitymi wydawnictwami. Takim jest także "Blood On Blood". Album tylnej części ciała nie urwał, ale radochy z pewnością nam przysporzył. Także okazję do nadrobienia naszych zaległości względem Running Wild wreszcie wykorzystaliśmy. Przy okazji poprzedniego numeru zakomunikowałem, że powinien on mieć swoich trzech bohaterów, a tym trzecim powinna być grupa, Kruk. Myślałem, że taka sytuacja nie prędko się zdarzy. A tu proszę... Jak już było wszystko ustalone, kto będzie promowany w pierwszej kolejności, a pozostałe artykuły również zdobywały swoje wyznaczone miejsce, to do redakcji przyszła wiadomość, że Judas Priest będzie świętować swoje 50lecie działalności boxem "50 Heavy Metal Years of Music" oraz kompilacją "Reflections - 50 Heavy Metal Years of Music". Przy takich okazjach kapele przeważnie starają się promować i intuicja mnie nie zawiodła. Trochę poczekaliśmy i rozmowa z Robem Halfordem stała się faktem. W pierwszym odruchu pomyślałem, że będzie to bar-
dzo dobry temat na okładkę grudniowego numeru, ale jak otrzymałem gotowy artykuł to, po prostu zrobiło mi się żal, że taki materiał będzie czekał aż do grudnia. Fakt rozmowa z Bogiem Metalu nie powinna być na samym końcu naszych artykułów, ale możecie przeczytać ją już teraz oraz stała się pewną codą w stosunku do wywiadu, jakiego udzielił nam K.K. Downing. No i nie ważne, w jakim miejscu znajdzie się rozmowa z Robem, po prostu trzeba ją przeczytać. Niemniej atrakcji ten numer ma znacznie więcej, bo jak inaczej określić wywiady z Cirith Ungol i Dee Sniderem? Cirith powrócili bardzo udaną EPką "Half Past Human" a Snider albumem "Leave a Scar" udowodnił, że zupełnie się nie zestarzał i warto o nim pamiętać. O dziwo w najnowszym numerze jest sporo thrash metalu. Nie zawsze to się nam udaje. Zaczyna się od mocnego akcentu, rozmów z przedstawicielami teutońskiego thrashu, czyli formacjami Destruction i Sodom. Zaraz po nich są wywiady z Amerykanami z Flotsam And Jetsam i Mordred, a także z Anglikami z Evile. W dalszych częściach znajdziecie rozmowy z całkiem ciekawymi kapelami Space Chaser, Vulture, Kiling, Crisix, Militia, a jeszcze później z Godslave, Enforced, Cryptosis, Paranorm, Eradicator i Deathblow. Nie jest to wszystko, bo w aktualnym wydaniu znajdziecie jeszcze mocniejsze akcenty mające swoje korzenie w thrashu, ale bardzo mocno pachnące siarką, a nawet złem. Do nich z pewnością zaliczycie formacje Evil, Hellcrash, Desaster oraz Nocturnal. Przed chwilą wspominałem o niemieckich grupach thrash metalowych. Niemniej równie ważny blok tego numeru stanową wywiady z zasłużonymi przedstawicielami niemieckich bandów, ale tym razem ze sceny heavy i power. Mimo pandemicznych obostrzeń Doro i Gamma Ray udało się opublikować albumy koncertowe. Axel Rudi Pell skupił się na własnych interpretacjach cudzych przebojów, w ten sposób otrzymaliśmy drugą część "Diamonds Unlocked". Natomiast udane albumy studyjne wypuścili Rage oraz formacja Hermana Franka. Myślę, że przy tym bloku wielu z Was, moi drodzy czytelnicy, zatrzyma się na dłużej. Tym bardziej że do niego powinien być zaliczony wywiad z Svenem Dirkschneiderem, który opowiedział nam o najnowszym dokonaniu U.D.O., "Game Over". Niestety termin rozmowy ciągle się przesuwał, także ledwo zdążyliśmy z umieszczeniem tego artykułu w bieżącym numerze. W czasie przygotowań numeru 80. bardzo ważnym wydarzeniem była reedycja albumu nieist-
niejącego Miecza Wikinga, "Grona Gniewu". Mam nadzieję, że większość z Was nabyła ten krążek, który został odświeżony i rozszerzony o dodatkowe nagrania, no i po raz pierwszy został wytłoczony na nośniku CD. To po prostu szczególna pozycja na polskim heavy metalowym rynku i każdy maniak powinien ją mieć. Normalne dla naszego magazynu jest to, że obok starych, doświadczonych i ciągle działających formacji, prezentowane są te młodsze zupełne nieznane i te, które jakąś tam popularność już zdobyły. Są też stare kapele zapomniane albo znane nieliczny. Tym razem są to belgijski speed metalowy Breathless, a także wywodzące się z nurtu NWOBHM, Gypsy's Kiss oraz Rhabstallion. Jak zwykle najwięcej miejsca poświeciliśmy tradycyjnym stylom heavy metalowym. Ich różnorodność i wielobarwność nigdy nie przestaje mnie zadziwiać. Jak ktoś chce, może odnaleźć kapele grające heavy metal (Antioch, Blazon Rite, Lycanthro, Eisenhand, Spirit Adrift, Illusory), epicki metal (Fate's Hand, Sommo Inquisitore), doom metal (Scald, Wheel, Parish), heavy/power metal z progresywnymi naleciałościami (Distant Past, Secret Sphere, Dark Arena, Ian Parry), US power metal (Pharaoh, March In Arms), power metal (Rebellion, Bloodbound, Hammer King, Aeonblack). Co ciekawe nie wszystkie z tych kapel zachowują czystość stylistyczną, także poznając ich muzykę, jest jeszcze ciekawiej. W nowym numerze nie unikamy również tematów progresywnego rocka (Pale Mannequin), progresywnego metalu (Teramaze) oraz ogólnie muzyków, którzy mają sporą muzyczną wyobraźnię (Saratan, Astrakhan) oraz kilka kapel wymienionych już wcześniej. A na koniec jest też kilku przedstawicieli prezentujących hard rocka (Lee Aaron, Todd Michael Hall (projekt solo), The Mighty One). Podsumowując, zawsze staramy się przedstawić temat tradycyjnego heavy metalu z jak najszerszej perspektywy. Oczywiście o prześledzenie szczegółów aktualnego numeru trzeba zadbać samemu, bowiem choć we "wstępniaku" wymieniłem większą część atrakcji, ale tylko część. I z tą myślą, że przeczytacie całości, zachęcam Was do zapoznania się z nowy 80. numerem Heavy Metal Pages. Michał Mazur Ps. Uwaga! Laureatem konkursu Hell Freezes Over został Kamil S.
Spis tresci
3 4 6 8 10 12 16 18 19 20
Intro KK’s Priest Running Wild Cirith Ungol Dee Snider Destruction Sodom Flotsam & Jetsam Mordred Evile
22 24 26 28 32 34 36 39 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70
Rage Axel Rudi Pell Gamma Ray Doro Herman Frank Fate’s Hand Miecz Wikinga Witch Cross Space Chaser Vulture Killing Crisix Militia Pharaoh Sommo Inquisitore Lycanthro Dark Arena Distant Past Illusory Entierro Breathless Gypsy’s Kiss Eisenhand Antioch
72 73 74 76 80 82 84 87 88 90 92 94 96 98 100 102 104 106 108 110 112 114 115 116
Heavy Sentence Blazon Rite Parish Scald Wheel Anahata Godslave Enforced Cryptosis Paranorm Eradicator Deathblow March In Arms Ibridoma Evilizers Slabber Aeonblack Paladine Rebellion Hammer King BloodBound Evil Hellcrash Desaster
118 120 124 127 130 132 134 136 137 138 140 142 144 146 148 151 154
Nocturnal Saratan HellHaven Ian Parry Pale Mannequin Astrakhan Secret Sphere Teramaze Spirit Adrift Lee Aaron Todd Michael Hall Kiko Shred Rhabstallion U.D.O. The Mighty One Judas Priest Live From The Crime Scene 155 Zelazna Klasyka 166 Decibels` Storm 200 Old, Classic, Forgotten...
3