inaczej, brzmienie każdego dopasowałem do tego, co chciałem osiągnąć w konkretnym przypadku. Każdy utwór ma swój unikalny charakter.
Każde pokolenie ma własny Rock And Roll Najpopularniejszy pirat heavy metalu, Rock N' Rolf, po pięciu latach wydaje z Running Wild nowy krążek, "Blood on Blood", którego premierę zaplanowano na 29 października 2021. Sam uznał go za najlepszą płytę w dotychczasowym dorobku. Jest się przy czym pobawić, są klasyczne, szybkie numery, dziesięciominutowy utwór historyczny i opowieści o muszkieterach. To bez dwóch zdań najbardziej zróżnicowana płyta Running Wild od lat, ale co kryją w sobie poszczególne kawałki? O procesie powstawania kilku z nich, czasem sięgających dawnych lat w historii zespołu, sentymentu do młodzieńczych inspiracji i stosunku do terminu "heavy metal" opowiedział sam Rolf Kasparek. HMP: W nawiązaniu do ostrzy, które ze sobą krzyżujesz na zdjęciach promocyjnych, poroz mawiajmy o kawałku z nowego albumu "Crossing the Blades", który wydałeś już wcześniej na EP. W nim i w pierwszym utworze śpiewasz o braterstwie: "we stand as one", "one for all". To oczywiście nawiązanie do muszkieterów, ale czy widzisz podobieństwa między sobą, innymi, stosunkowo nowymi członkami zespołu a muszkieterami? Rolf Kasparek: Zdecydowanie. Nawet pomijając fakt, że kiedy wspólnie gramy czy piszemy materiał, zawsze chodzi o braterstwo. Za każdym razem, gdy wychodzimy na scenę, na-
siebie, by dać słuchaczom odczuć, że to będzie zróżnicowana, ciekawa płyta? Oczywiście. Kiedy tylko zacząłem pisać ten album, wiedziałem, że znajdą się na nim mocno różniące się od siebie utwory. Prace nad nim zaczęły się już w momencie, kiedy robiliśmy "Rapid Foray". To była odskocznia od miksowania. Wpadały nowe pomysły, część piosenek wypadała z pierwotnego założenia, na ich miejsce wchodziły inne. Wszystko po to, by się upewnić, że zrobię najbardziej różnorodną płytę do tej pory. To był pierwszy raz, gdy miałem tak jasno wyznaczony cel. Po "Rapid Foray" wiedziałem, że następny album będzie wyjątkowy.
Foto: Running Wild
szym głównym celem jest uszczęśliwianie ludzi. Zespół i publiczność jest całością, nieodłącznym elementem show. Gramy według zasady "one for all": na żywo każdy się czasem myli, ale potrafimy to sobie wybaczyć i staramy się sobie w takich sytuacjach pomagać. Czujemy też braterstwo pomiędzy innymi zespołami. Etos muszkieterów to podobna sprawa, co cała ta piracka otoczka. W "Blood on Blood", tytułowym kawałku, również o tym śpiewamy. Na początku, po pierwszym numerze, myślałam, że to będzie typowy album pełen pirackiego metalu, nastawiony na zabawę i wesołe riffy. Ale następny mnie powalił, mam na myśli "Wings of Fire", skojarzył mi się z "One Shot at Glory" Judas Priest. Czy celowo umieściłeś dwa skrajne kawałki tak blisko
6
RUNNING WILD
Patrzyłem na to z innej perspektywy. Może stąd twoje stwierdzenie, że to najlepszy album Running Wild. Miałeś wystarczająco dużo czasu, by dopracować wszystkie szczegóły. Czułeś to od początku, czy dopiero gdy skończyłeś prace nad "Blood on Blood"? To poczucie samo przyszło, gdy wszystkie kawałki już były gotowe. Przesłuchałem je i wiedziałem, że ta płyta będzie jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek nagrałem. Wróciłem też do starszych płyt, przesłuchałem je ponownie i stwierdziłem, że teraźniejsze brzmienie jest najlepsze. Gdy usłyszałem wstępny miks, wiedziałem, że jest konkretny poziom, który muszę osiągnąć. Niektóre kawałki na nim nie były, więc musieliśmy to poprawiać. Ale każdy z nich traktowałem indywidualnie, dlatego brzmią
Jak ci się współpracuje z nowym perkusistą, Michaelem Wolpersem? Nareszcie nie musisz zatrudniać muzyków sesyjnych, niektórzy zarzucali "Rapid Foray" sztuczne brzmienie p e r k u s j i , p r z y p o mi n a j ą c e a u t o m a t . A t e r a z masz kogoś w składzie na stałe. Co sprawiło, że uznałeś, że będzie pasować do Running Wild? Już wcześniej miałem kontakt z kilkoma kolesiami, którzy grali na perkusji. Michael Wolpers pojawił się, kiedy szykowaliśmy się do występu na Wacken Open Air w 2015r. Gdy później zacząłem pracę nad albumem, zaangażowałem w to kilku innych gości. Michael był doradcą na "Rapid Foray", komponował partie perkusyjne, ale ich nie grał. Jako, że dobrze pracowało nam się szykując występy na żywo, zaprosiłem go do kolejnych projektów. Przy pracy nad następną płytą był już o wiele bardziej zaangażowany. Dorzucał sporo pomysłów do podstawowych wersji utworów, które przygotowywałem. Oceniał indywidualnie, czego potrzebuje każdy z nich, czy używać dwóch centrali, rzeczy w tym stylu. Dodał dużo nieoczywistych przejść. Okazało się, że jesteśmy w stanie razem tworzyć o wiele bardziej blisko, niż myśleliśmy. Tak naprawdę stanowimy jeden zespół już od koncertów z 2015r., czy 2018r., to znów był Wacken. Przez ten czas dobrze się poznaliśmy. Dla Running Wild jest kimś bardzo ważnym. I to wszystko słychać na płycie. Płycie, na której znalazły się utwory o proroctwach, wydanej w czasach pandemii, która również została podobno przepowiedziana przez Nostradamusa. Pisałeś już wcześniej o przepowiedniach, jak w "Sinister Eyes", nawiązywałeś do Biblii, jak w "Genesis", ale tym razem to przepowiednie Jana z Jerozolimy. Osobiście, wierzysz w proroctwa, czy uważasz je jedynie za dobry motyw na tekst? Zajmuję się tą tematyką już od 25 lat, a proroctwa interesowały mnie praktycznie od urodzenia. Czytałem o kompletnie różnych ludziach, Jan jest bardzo ciekawą postacią, był ważny dla rycerzy, Szpitalników, bronił świątyń Jerozolimy. Jest więc bardzo dużo tematów, które poruszał. Wiele z jego przepowiedni odnosi się już do przeszłości. Kiedy chciałem napisać inspirowany nim utwór, poczułem, że tego jest zbyt wiele, że wszystko, co próbował przekazać Jan, oprócz tego, że jest interesujące, stało się też prawdą. Teraz pomyśl, że to, o czym napisałem teraz w tekstach, powinno się wydarzyć w tym roku albo już się wydarzyło. Może sam album był przepowiednią (śmiech). Wystarczy spojrzeć, co dzieje się teraz na świecie. To w pewien sposób przerażające. Może faktycznie, przepowiedzieliście na przykład, że wasz pierwszy gitarzysta, Preacher, stanie się duchownym (śmiech). Wiem, że inspiruje cię historia, legendy i przepowiednie. Dużo na ten temat czytałeś, więc muszę zapytać, co aktualnie czytasz? Lub jaki temat aktualnie cię zajmuje. Mówiąc zupełnie szczerze, nie mam teraz czasu na czytanie (śmiech). Zajmuje mnie teraz wszystko, co jest związane z wydaniem. Naprawdę nie mam kiedy, muszę dbać o promocję. Czekam, aż to wszystko się uspokoi, żeby wrócić do normalności i zadbać o życie prywatne.