wchodzimy do sali prób, utwory powstają same. Te wczesne EPki są ciężkie do dostania. Planujecie jakieś reedycje? W toku są plany ponownego wydania wczesnych utworów w jakiejś jeszcze bliżej nieokreślonej formie. Bądź czujny i śledź Discogs!
Jesteśmy zwartą grupą przyjaciół Fajnie mieć taką zwartą paczkę kumpli, jaką są chłopaki z brytyjskiego Heavy Sentence. Można tworzyć nie tylko wspaniałą muzykę, ale i odwalić parę ciekawych akcji, które w pamięci zostają na długo. Takich jak ta ze zdjęciem zespołu za więziennymi kratami. O tym, ale również o czysto muzycznej stronie działalności zespołu opowiedział nam Bryan Suddaby, który to w Heavy Sentence obsługuje perkusję. HMP: Siemanko Bryan. Rok 2021 przyniósł nam debiut Heavy Sentece. Jakie masz uczucia gdy trzymasz ten krążek w rękach. Bryan Suddaby: Cześć Bartek! Wypuszczenie "Bang To Rights" jest kamieniem milowym w historii zespołu. Włożyliśmy w to sporo emocji i długo nad nim pracowaliśmy. W międzyczasie wydarzyło się parę rzeczy, przez które żaden zespół nie chce przechodzić. W trakcie tworzenia płyty zmarł nasz bliski przyjaciel i gitarzysta Mike. Mike włożył bardzo dużo w te utwory i jesteśmy naprawdę dumni z tego, że możemy go uhonorować poprzez ukończenie i wypuszczenie tej płyty. Jak wspominasz Mike'a? Mike jest zawsze z nami, kiedy gramy razem. Słyszę, jak krzyczy "do dupy!", ilekroć coś sparzymy na próbie. Był facetem, który brał życie za rogi wystarczyło go spotkać tylko raz, aby pozostawił na tobie niezatarty ślad. Jego śmierć była dla nas wszystkich ogromną stratą. Macie na koncie parę EPek. Czy widzisz wyraźną różnicę w pracy nad mini albumami a
pracy nad pełnym wydawnictwem? Pierwszy singiel "Protector" został napisany i nagrany przez wokalistę Gaza i głównego gitarzystę Tima. Dopiero po wydaniu tego singla zebrali razem cały zespół. Gdy tylko zaczęliśmy grać jako zespół, byliśmy jak uciekający pociąg! Nowe piosenki wychodziły gęsto i szybko, a my dużo koncertowaliśmy. Drugi singiel "Edge Of The Knife" został nagrany i wydany po bardzo krótkim odstępie czasu. Mieliśmy już garść kawałków, które graliśmy na żywo, które ostatecznie znalazły się na LP. Jak już wspomniałem, niefortunne okoliczności zatrzymały nas przed zakończeniem pisania. Ale ukończenie LP to naprawdę wielka ulga. Utrzymujecie szybkie tempo wydawnicze. Na brak produktywności chyba nie narzeka cie. Szczerze mówiąc, nie powiedziałbym, że jesteśmy aż tak płodni. Jesteśmy zwartą grupą przyjaciół, którzy naprawdę dobrze się dogadują. Wszyscy wnosimy pomysły do pisania, a ponadto łączy nas silna miłość do surowego i agresywnego rock and rolla, więc kiedy razem
Słuchając "Bang To Rights" cały czas towarzyszy mi uczucie, że G. Howells brzmi jak Lemmy na mocnym speedzie (śmiech). Jak Lemmy na speedzie? Czyli po prostu jak zwyczajny Lemmy. (śmiech) Sporo ludzi próbuje imitować Lemmy'ego, ale Gaz tak po prostu brzmi. On niczego nie udaje. Tak, miłość do Motörhead jest oczywista, ale, tak jak my wszyscy, Gaz czerpie inspiracje z poza heavy metalu.. Na przykład blues, folk, hard rock z lat 70., hardcore punk, itd. Chyba można je usłyszeć w jego głosie. Owszem, jak najbardziej. Szczególnie wpływy hardcore punk. Od strony czysto muzy cznej "Bang For Rights" również brzmi bardzo surowo. Nawet na tle współczesnych albumów heavy metalowych. Na pewno nigdy nie chcieliśmy dopracowanego nagrania. To nie jest nasz gust i nie pasowałby do naszego stylu. Nagrywaliśmy w Stationhouse Studio w Leeds z Jamesem Atkinsonem. Jest on szczególnie znany z tego, że nagrywa dużo współczesnego brytyjskiego hardcore punka, więc wiedzieliśmy, że nie przesadzi z produkcją. Tak też się stało! Ten riff nie jest surowy do tego stopnia, że tworzy nieczytelną ścianę dźwięku, ale jednocześnie nie jest dopracowany do tego stopnia, że pozbawia utwór tej pierwotnej dzikości. Jako ciekawostkę dodam, jego studio znajduje się na starym posterunku policji, a my nagrywaliśmy w starych celach! To było naprawdę świetne przeżycie! Na jednym ze zdjęć pozujecie za zamknięty mi więziennymi kratami. To pamiątka z tego studia? Akurat nie. Należę do kolektywu, który wynajmuje stary budynek przemysłowy w Sheffield (godzina drogi od Manchesteru), który remontujemy na sale treningowe i bar/miejscówkę do zakrapianych spotkań. Zasadniczo dziedziniec ma dużą starą żeliwną bramę, która przypomina więzienne kraty. Więc wszyscy się wkurzyliśmy i pewnego wieczoru po próbie zrobiliśmy kilka głupich zdjęć za kratami. Budynek znajduje się w niezbyt bezpiecznej części miasta, a policjanci przejeżdżając obok, pytali, co robimy. Nie pomógł nam fakt, że był środek lockdownu i spotykanie się w większych grupach było zakazane. Jebać to, i tak mamy nasze zdjęcia! Utwór, który wyróżnia się na tle reszty to "Heavy Sentence". Niech zgadnę, to Wasz hymn? Ta piosenka jest w zasadzie o Mike'u i naszym czasie spędzonym z nim w zespole. To dla nas najbardziej osobisty kawałek, który wciąż budzi wiele emocji. Muzycznie uważam, że nadaje on albumowi nieco zróżnicowanej dynamiki i pokazuje naszą miłość do klasycznego heavy metalu.
Foto: Heavy Sentence
72
HEAVY SENTENCE
Kto stworzył tą oldschoolową okładkę? Okładkę nowej płyty narysował pewien dzieciak, konkretnie Tin Savage z Londynu. Wcześniej nasze grafiki robił pewien Szkot o imie-