HMP: Jakie jest znaczenie tytułu waszej EPki, czy to czterej jeźdźcy Apokalipsy są prawą ręką Boga? Czy Boga można powiązać ze złem? Parish: "God's Right Hand" to koncepcyjna EP-ka. Każdy z czterech utworów jest zainspirowany innym Jeźdźcem. Według Księgi Objawienia w Nowym Testamencie, zostali oni przyzwani w momencie, gdy Baranek Boży (lub Jezus) zabrał zwój z prawej ręki Boga i go rozwinął. Stąd wziął się tytuł. Album został wydany w czasie pandemii, jednym z jeźdźców jest Zaraza. Istnieje jakieś powiązanie? Pisząc i nagrywając materiał czuliście, że tworzycie soundtrack do obecnej sytuacji na świecie? Napisaliśmy i nagraliśmy tę płytę rok przed pandemią. Może to było przeczucie, a może to zapeszyliśmy.
światy oraz historię. Myślę, że podprogowo czerpię inspirację z wielu rzeczy. Oczywiście mistrzowie Robert Jordan i J.R. Tolkien zawsze dodają mi jakąś iskrę, Bardzo podoba mi się partia syntezatora na początku tego utworu. Zazwyczaj piszę partię gitary z myślą o nałożeniu na nią syntezatorów. Pokazuję ją Piersonowi, a on ją przejmuje i po mistrzowsku czyni swą magię z syntezatorami. Niektórzy ludzie to kochają, inni nienawidzą, ale ja uważam, że dodaje to ezoterycznego i atmosferycznego klimatu, który naprawdę lubię. "Put Down Your Steel (Only for the Night)" ma bardzo specyficzny riff przewodni, który jest w mojej opinii najbardziej zapadającym w pamięć motywem z tego albumu. To w ogóle najbardziej chwytliwy utwór na Waszym pierwszym długograju. Czy to zamier zone? Tak! Zdecydowanie. Początkowo nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo chwytliwy i zapadający w pamięć będzie ten utwór, ale kiedy został nagrany wiedziałem, że stworzyłem naprawdę coś. Chciałem prostej i nieskomplikowanej piosenki, która byłaby prostym haczykiem. Ten refren, plus małe solówki i melodie, które robi Pierson, naprawdę przenoszą ją do strefy chwytliwości! Z drugiej strony mamy na przykład "The Night Watchmen of Starfall Tower", który brzmi, jakby powstał w latach 70-tych. Chciałem zrobić hymn w stylu Judas Priest z
powolnym, posuwistym i prostym stylem uderzenia. Myślę, że kiedy już zacząłem pisać ten utwór, chciałem go przełamać i przenieść w zupełnie inne intymne i szalone miejsce z pojedynczymi harmoniami i naprawdę podnieść go na wyższy poziom. Kiedy już miałem chwytliwy refren i hymniczne zwrotki, poświęciłem trochę czasu i naprawdę stworzyłem szaloną partię w stylu Thin Lizzy! Kto jest odpowiedzialny za partię chóru w tym kawałku? To piękny głos naszego wspaniałego producenta Matta Mellora, który nadał temu utworowi wspaniały charakter! Jaka idea kryje się za obrazkiem zdobiącym ten album? To koncept zainspirowany sztuką fantasy i okładkami zespołu Summoning. Chciałem zawrzeć w niej pewne obrazy z moich tekstów i ostatecznie zdecydowałem się skupić na tytułowym utworze "Endless Halls of Golden Totem". Miałem pomysł w głowie i kiedy Matt Stikker się tym zajął, zrobił to po mistrzowsku. Szykujecie się do drugiego koncertu w Waszej karierze... Niedługo zagramy nasz drugi koncert w historii zespołu i jesteśmy tym bardzo podjarani! Nasz nowy album jest już prawie wyprzedany bez zagrania żadnego koncertu, co jest szalone! Więc jesteśmy zdecydowanie podekscytowani, że będziemy mogli wystąpić przed żywymi ludźmi! Może wpadniecie do Europy? Oczywiście bardzo byśmy tego chcieli! Jednak teraz skupiamy się nad rozpoczęciem pracy nad naszym następnym albumem Mamy już gotowe trzy kawałki. Reszta jest w fazie dopracowywania. Dziękuję bardzo za rozmowę. Dzięki za całe wsparcie i za wywiad! Jeśli jeszcze nie obczailiście naszego nowego albumu "Endless Halls of Golden Totem", powinniście zrobić nam przysługę i posłuchać go natychmiast! Bartek Kuczak Tłumaczenie Joanna Pietrzak
74
BLAZON RITE
Holy Mountain Studios, w którym nagrywaliście płytę, to studio analogowe, co też wpływa na brzmienie w stylu lat 60.-70. To był wasz świadomy pomysł, sugestia wytwórni, a może tylko przypadek? W Holy Monutain jest sporo analogowego sprzętu, ale skończyliśmy nagrywając cyfrowo, nie na taśmie. Używaliśmy jednak komputera tak, jakby był magnetofonem, ustawiając wszystko z użyciem zewnętrznych efektów i mixując w czasie rzeczywistym. To było coś więcej, niż wymagałby od nas analogowy sposób pracy - proces ustawiania sprzętu wysokiej jakości, uchwycenia dobrego brzmienia i mixowania bez tego całego bałaganu - zamiast ścisłego trzymania się analogowych nagrań dla samego faktu. Lubicie przypowieści i chrześcijaństwo bez wątpienia jest ich pełne. Jest wam też bliski folklor i mitologia. Dlaczego zdecydowaliście się postawić na chrześcijańską estetykę (nazwa zespołu, symbolika, materiały promocyjne)? Większość waszych inspiracji (Coven, Witchfinder General, Black Sabbath) nawiązywała raczej do okultyzmu i magii. Używamy tej estetyki żeby wywołać konkretne emocje, które towarzyszyłyby atmosferze muzyki, którą tworzymy. Chrześcijańska ikonografia jest zwykle uwikłana w historię i folklor Wysp Brytyjskich, a to miejsce stanowi dużą część tego, co nas inspiruje. Sporo elementów powiązanych z chrześcijaństwem jest modyfikowanych i wykorzystywanych w innych kontekstach, takich jak okultyzm i Wicca; zabawa konwencjami jest ważną częścią bycia prawdziwym artystą i wywierania wpływu na odbiorców. Nazwa "Parish" miała, według was, wywoływać uczucie niepokoju. Co jest w niej jednak tak niepokojącego? Jej mistyczność, niedopowiedzenia, powiązania z religią? Bawimy się wyobrażeniami miejsc i czasów, które inspirują nasze piosenki. The Parish to miejsce dziwnych i mrocznych opowieści. W waszym przypadku, folklor nie pozostaje inspiracją tylko dla tekstów, ale też muzyki, co można usłyszeć w "By a Bandit's Knife". Może to czas na akustyczną kompozycję? Wspomnieliście Neila Younga jako jedną z waszych inspiracji. Czytasz nam w myślach! Ostatnio poszliśmy z takim brzmieniem trochę dalej. Miejmy nadzieję, że uda nam się coś takiego nagrać, zanim przekombinujemy.