Solar vibe Nie spodziewałam się takich ciekawych odpowiedzi. Często w wywiadach muzycy opowiadają podobne rzeczy, tym razem jednak z każdym kolejnym zdaniem, byłam coraz mocniej zainteresowana treścią wywiadu. Wywiadu co prawda korespondencyjnego, ale za to doskonale dopasowanego do charakteru zespołu, jako że członkowie Anahata sami poznali się w Internecie i stworzyli płytę całkowicie na odległość. To, co ich połączyło to wspólna filozofia, która przebija przez treść i otoczkę płyty. Dzięki niej dowiedziałam się w ogóle, że istnieje subkultura miłośników solarnej filozofii życia i to właśnie ona połączyła muzyków. Jeśli jesteście ciekawi, na czym ona polega, przeczytajcie wywiad i zwróćcie uwagę na odnośniki, które Kyle i Ioan podają w swoich wypowiedziach. HMP: Na początku gratuluję dobrej płyty. Słucham jej z dużą przyjemnością! Wybaczcie, że zacznę od porównań, ale tak czasem bywa w przypadku debiutujących zespołów, że porównania, to pierwsze, co się nasuwa przy słuchaniu płyty. Jeśli chodzi o nastrój, teksty i otoczkę Anataha wydaje się inspirować pionierem "mitologicznego heavy metalu", czyli Virgin Steele oraz współczesnym mistrzem tego gatunku, czyli Atlantean Kodex. Trafione skojarzenia, czy zupełnie nie? Kyle Brickell: Nie ma problemu! Tak po prostu jest, bo jak można inaczej się odnieść, po-
Bardzo ciekawa refleksja. Jeśli zaś chodzi o samą muzykę, słychać na "Auspicious Atavism" inspiracje Visigoth i Eternal Champion. Tu też nie trafiłam? Kyle Brickell: Cóż, Eternal Champion też nigdy nie słuchałem! Ale za to lubię Visigoth. Powiem nawet na swoją obronę, że "The Thunderer" i "Son of Fate" napisałem wiele lat wcześniej, zanim ich usłyszałem. Te dwa kawałki siedziały na moim komputerze jakieś sześć, siedem lat dopóki natknąłem się na Ioana, który nagrał do nich swoje wokale na demo, a to miało miejsce w grudniu. Powiem tak,
też totalnym maniakiem electro-popu, ale to już inna beczka. Myślę, że coś, co przyciąga muzykę synth do grania dokładnie tego rodzaju metalu jest chęć nie tyle śpiewania i grania "o metalu" czy "bycia gwiazdami rocka" lub czegoś w tym rodzaju, ale raczej żądza budowania światów. Napisać spójny "epic metalowy" album to jak napisać powieść, historię czy zbudować krainę, w której słuchacz się zanurzy. Nie chodzi tu o noszenie skór, bycie metalowcem, tu chodzi o zamknięcie oczu i stanie się solarnym herosem. Heraklesem, Arjuną czy Cú Chulainnem. Ioan Tetlow: Myślę, że wszyscy zaangażowani w ten projekt wiedzą, jak ważne są kawałkiinterludia, takie jak te, dorzucone do tego projektu przez naszego dobrego kumpla, Zacka Jansona z Graal Knyght (na płycie jest kilka krótkich klawiszowych fragmentów - przyp. red.) Właściwie to heavy metal jest pod wieloma względami taką bardziej otwartą i energetyczną siostrą black metalu, jako gatunku. Oba ukształtowały się na tych samych składowych, które uczyniły te gatunki wielkimi. Mówię o limitowanych wydawnictwach, bliskości do mitologii i fantasy czy oddanych, dumnych fanach. Doceniamy te folkujące skłonności gatunku (w kulturowym znaczeniu) i to jest oczywiście podstawa, na której budujemy atmosferę i historię na tej płycie. Dla wielu te interludia są jak zaprawa, która wiążę nasze cegły w nieustanną, progresywną podróż. No właśnie, macie blackmetalowy motyw w trzeciej minucie "Hierophany". Kyle Brickell: Kocham blasty. Kocham klasyczny heavy metal. Dlaczego by ich nie połączyć? Wykuwać nowe i robiące wrażenie brzmienia można tylko dzięki łączeniu wielu źródeł i inspiracji. Robiłem wszystko, co mogłem, żeby nie popaść rażąco w schemat "a tutaj jest część black metalowa, a tutaj melodyjna", ale raczej starałem się, żeby te dwa elementy przechodziły płynnie jeden w drugi. W blastach i tych "black metalowych" elementach jest coś absolutnie pierwotnego i zmysłowego. Uwielbiam to, jak wnoszą wspaniałą, nową przyprawę na stół. Na podcascie "Terminus - Extreme Metal" kilku bardzo miłych dżentelmenów dyskutowało o płycie i padła wtedy jedna pochlebna i ciekawa rzecz, a mianowicie: "jeśli zamierzasz tworzyć neotradycyjny heavymetalowy album... dlaczego nie możesz mieć blastów i charczących wokali?". Zgadzam się w pełni, bo mimo że próbujemy stworzyć stary dobry klasyczny heavy metal, jesteśmy w roku 2021 i otacza nas nieskończony przesyt zespołów oraz wpływów, z których możemy i powinniśmy czerpać, żeby wzmocnić fundamenty.
Foto: Anahata
równać czy zasugerować komuś nowy zespół bez mówienia mu "a wiesz, oni brzmią jak...", więc rozumiem. Cóż sprawa wygląda tak - możesz mi oczywiście nie uwierzyć - nigdy nie słuchałem ani Virgin Steele, ani Atlantean Kodex! Będę musiał ich posłuchać, żeby zobaczyć, do czego zmierzasz. Porównywano nas do wielu współczesnych kapel, o których nigdy wcześniej nie słyszeliśmy. Według mnie to znaczy, że istnieje jakaś burza, która unosi się nad zbiorową, naszą i innych podświadomością. Coś, co chce być powołane do życia kolektywnie. Mógłbym to porównać do tego, jak w latach 80. byliśmy świadkami jednoczesnych narodzin thrash metalu w Ameryce, Brazylii i Niemczech. A w zasadzie te zespoły nie słyszały się nawzajem.
82
ANAHATA
Visigoth miał pewien wpływ, chociaż nie nazwałbym ich wprost "inspiracją", w takim sensie, że nie chciałem ich naśladować. Choć z pewnością nadajemy na tych samych falach, o których wcześniej wspomniałem. To ciekawe, bo z Eternal Champion łączy Was jeszcze jedna rzecz. Muzycy tego zespołu siedzą też w gatunku dungeon synth. Czytając o Was w internecie, też natknęłam się na fakt, że ten gatunek Was kręci. Jak to jest, że gatunek muzyki, który nie zawiera ani gitar, ani żywej perkusji ma taki wpływ na klasycznie heavymetalowe zespoły? Kyle Brickell: Uwielbiam synth, zarówno ten atmosferyczny styl dungeon, jak i ten energetyczny w rodzaju Carpenter Brut, Mitch Murder, Perturbator i im podobne. Jestem
Wrócę do tekstów i tematyki. Macie spójny wizerunek tekstowo-graficzny: logo, okładka, teksty. Kto z Was jest największym miłośnikiem mitologii, wierzeń czy historii kultury? Kyle Brickell: W zasadzie to wszyscy, ale ja i Ioan nadajemy dokładnie na tych samych falach. Mamy duży zasób wiedzy o wielu mitologicznych, historycznych, ezoterycznych i duchowych sprawach. Z naciskiem na duszę indoeuropejską, bo wyrośliśmy właśnie z tego drzewa. Pozwolę Ioanowi zagłębić się w jego inspiracje, bo wszystkie teksty są jego autorstwa. Ioan Tetlow: Tak, gdy album powstawał i ja i Kyle nadawaliśmy na tej samej częstotliwości. Przyjaźń zawiązaliśmy dzięki rozmowom na temat wyprawy po Graala i ludzkiej wędrówki, która pod wieloma względami przerasta je-