Zagrać je perfekcyjnie Cryptosis może być uznawany za całkiem świeżą kapelę, która miała farta pojawić się z Vektorem na splicie, aczkolwiek tak naprawdę jest ona tylko kolejnym etapem twórczości trio, które wcześniej było odpowiedzialne za dobrze przyjmowane Distillator. O ten etap kariery, jak i o zawartość najnowszego albumu przepytałem basistę i wokalistę kapeli, Frankiego Suima. HMP: Cześć! Z tego co wiem, wcześniej działaliście jako Distillator, czy to prawda? Co sprawiło, że zmieniliście swoją nazwę na Cryptosis? Frank Suim: Cześć! Na początek chciałbym podziękować za możliwość udzielenia tego wywiadu! Przechodząc do rzeczy, tak, masz rację, wcześniej działaliśmy jako Distillator! Nagraliśmy dwa pełne albumy oraz split z Space Chaser. Po splicie zaczęliśmy tworzyć nasz trzeci pełny album. Tym razem chcieliśmy wprowadzić do procesu twórczego więcej nowych inspiracji. Chcieliśmy wyjść poza przestrzeń thrash metalu i mieć w naszych nowych utworach więcej elementów z innych dokonań.
jaką chcieliśmy grać. Oczywiście wciąż jest w niej wiele thrash metalowego DNA, ale są też nowe pomysły. Dodaliśmy do naszego brzmienia Melotron, parę progresywnych elementów, mamy też zróżnicowaną listę utworów na albumie, z większą ilością gatunków połączonych w nasze brzmienie. Co sądzicie o porównaniu was do Vektor oraz Revocation? Uważam, że takie zestawienie jest możliwe. Szerzej, także do innych kapel, takich jak Hexenhaus czy Mekong Delta... To zaszczyt być porównywanym do takich kapel jak Vektor czy Revocation, które są świet-
Foto: Cryptosis
Poza tym cała nasza trójka w wolnym czasie słucha różnych stylów muzyki. Kiedy utwory zaczęły przybierać formę, zauważyliśmy, że to już nie brzmi jak Distillator, a od dawna prowadziliśmy rozmowy na temat zmiany nazwy. Uznaliśmy, że jest to idealny moment na zmianę nazwy! Poza tym nie chcieliśmy zawieść fanów Distillatora, którzy oczekiwali kolejnego thrash metalowego albumu. Jak bardzo różni się muzyka Cryptosis od tej, którą tworzyliście pod szyldem Distillator? Co zostało takie same a co się zmieniło? Distillator był tylko skupiony na thrash metalu. Jeśli ograniczasz się tylko do jednego gatunku, to masz niewielką przestrzeń do eksperymentów i próbowania nowych pomysłów. Wraz z Cryptosis pozwoliliśmy poluzować ramy gatunkowe i pisać dokładnie taką muzykę,
88
CRYPTOSIS
nymi zespołami. Sądzę że wraz z Cryptosis znaleźliśmy nasze własne brzmienie. Każdy z nas w zespole słucha różnych stylów muzyki, jak folk, jazz, muzyka atmosferyczna, elektroniczna i tak dalej. Wszystkie te wpływy jakoś objawiają się podświadomie na utworach na tym albumie. Kiedy pisaliśmy materiał na tę płytę, każdy dobry pomysł został nagrany przez jego twórcę, a potem odsłuchany przez resztę kapeli. Chcieliśmy mieć najlepsze utwory, niezależnie od gatunku. Dlatego też ten album jest tak zróżnicowany. Od kawałka głośnego do łagodnego, od szybkiego do wolnego, od złożonego do prostego. Co sądzicie o najnowszych utworach Vektor? Czy wam się podobają? Czy powiedziałbyś, że dzielenie EPki wraz z Vektorem sprawi, że staniecie się bardziej popularni?
Utwory "Dead by Dawn" oraz "Activate" Vektora są niesamowite. Dobrze napisane, z ich typowym brzmieniem. Można zauważyć, że eksperymentowali z wokalami i z budową kompozycji. Myślę, że to idealnie się łączy z naszą muzyką. Od czasu, kiedy jako Distillator graliśmy z nimi trasę, wszyscy jesteśmy fanami tej kapeli. Współtworzenie tego splitu było dla nas zaszczytem. Dotarł on do wielu fanów prog/thrashu na całej kuli ziemskiej. Myślę, że to był stu procentowy sukces i lepszego startu kapeli, nie moglibyśmy sobie wymarzyć. Czy mógłbyś opisać proces produkcji "Bionic Swarm"? Jak długo trwa przeniesienie fazy koncepcyjnej do samych nagrań? Prosto po wydaniu naszego splita w 2018r. z Space Chaser, jako Distillator, powoli zaczęliśmy zbierać pomysły w naszej bazie danych, jamy, pomysły na teksty i tak dalej. Po wielu koncertach, tak około pół roku potem, zaczęliśmy pisać właściwe utwory. Zajęło nam to około dwudziestu miesięcy by napisać w całości "Bionic Swarm", od pierwszych riffów do ostatnich szczegółów. Tydzień przed tym, jak weszliśmy do studia by nagrać perkusję, zarezerwowaliśmy sobie salę prób na jakimś zadupiu. Byliśmy tam przez około 10 dni, tylko nas trzech, by dopracować ostatnie szlify. Nagraliśmy album w wielu oddzielnych sesjach pomiędzy listopadem 2019r. i styczniem 2020r. Ten album został nagrany z pomocą naszego drogiego przyjaciela i akustyka Olafa Skorenga. Ma on fantastyczne ucho do nagrywania i produkcji muzycznej. Jest spokojnym oraz zrelaksowanym gościem, który pcha nas do granic możliwości tak, by otrzymać jak najlepsze efekty. Wynajęliśmy studio w naszym miasteczku, by pracować w naszym tempie. Naprawdę chcieliśmy się skupić na małych detalach, co z pewnością usłyszycie w naszej muzyce. Praca z przyjacielem w bezstresowym otoczeniu była najlepszą rzeczą, która mogła się przytrafić podczas prac nad tym albumem. Myślę, że rezultat jest nawet lepszy niż sobie wyobrażaliśmy. Czy mógłbyś powiedzieć, że doświadczenie Fredrika Folkaresa z Unleashed wpłynęły na wasz najnowszy album? Fredrik był odpowiedzialny za miks "Bionic Swarm", od początku brzmienie było całkiem potężne. Nie trzeba było długo czekać, żeby usatysfakcjonował nas efektem swoich prac. Fredrik miał bardzo duży wpływ na to, jak brzmi intro "Overture 2149". Dał jakiś efekt na ścieżkę gitarową i finalny miks sprawił, że brzmiało to całkiem dystopijnie. Opadły nam szczeny! Co sądzisz o okładce do "Bionic Swarm"